„Ona i On całkiem zwyczajna historia” autorstwa Urszuli Jarosz i Jerzego Gracza, czy zwyczajna? Owszem tak, jak najbardziej zwyczajna, a przy tym wszystkim przepełniona codziennością i emocjami, co czyni ją jednak dość niezwykłą i zdecydowanie miłą w odbiorze.
Ona – Kasia, mama 19sto latka, zapalona pani fotograf, kochająca góry i piesze wędrówki.
On – Andrzej, scenarzysta filmowy, kochający swoją pracę. Wśród znajomych nazywany Cudakiem.
Obydwoje są singlami, z całym bagażem swoich życiowych doświadczeń. Cenią swoją niezależność i wolność. Przyzwyczajeni do życia w pojedynkę, radzą sobie ze swoimi problemami w doskonały sposób.
Nie trudno przewidzieć, że ta dwójka spotyka się w dość banalnych okolicznościach i wydawałoby się, że nic z tego spotkania nie wyniknie. A jednak życie postanowiło inaczej pokierować ich scenariuszem. Napotykają sporo trudności i przeciwności, wynikających z niedomówień, z przyzwyczajeń, z obrony własnej niezależności. Gubią się i próbują mocno stąpać po ziemi, otaczają się murem budowanym z własnych myśli, tylko po to, by parę dziwnych zbiegów okoliczności burzyło ich misternie przygotowany plan. Obydwoje próbują dopuścić do głosu swój zdrowy rozsądek, który wg Andrzeja „wybrał się na dłuższy spacer”. Kasia natomiast chciałaby z jednej strony dopuścić do głosu swoje kobiece instynkty, nie mniej jednak jej drugie ja kłóci się z nią i nie daje prawa głosu „Zachciało mi się erotycznej bielizny! Przecież to absolutnie nie nadaje się do wysiadywania na mokrych ławkach w celu prowadzenia długich rozważań na temat własnej głupoty”.
Konstrukcja książki sprawia, że czytelnik ma wrażenie jakby Kasia i Andrzej opowiadali całą swoją historię przy kubku wyśmienitej kawy. Wybuchy śmiechu i niesamowicie kolorowe opisy nie pozwalają przestać słuchać. Chciałoby się jeszcze i jeszcze. Proste a jednocześnie bliskie życiu dialogi pozwalają bardzo szybko zaprzyjaźnić się z bohaterami.
Podobała mi się ta książka i zdecydowanie polecam ją nie tylko kobietom, mężczyznom także, bo jak mówią sami bohaterowie „dobre czytadło to podstawa długiego życia, jak krzyżówka: odpręża, bawi, reguluje tętno, uspokaja nerwy. Koi smutki, budzi nadzieję, kołysze do snu. I pobudza produkcje endorfin”.
-----------------------------------------------------------------------
Drodzy Odwiedzający mam zaszczyt poinformować Was, że zwycięzcy konkursu zostali wyłonieni.
Wydawnictwo Prozami postanowiło wyróżnić wypowiedź Archer
Oficyna Poligraficzna w porozumieniu ze mną postanowiła przyznać nagrodę Anek7.
Dawno to już bardzo było, miałam 19 lat i zaraz po maturze poszłam do pracy. Uczyłam w małej wiejskiej szkole w sąsiedniej wsi. Na liście uczniów był zapisany chłopak, który po raz pierwszy pojawił się w szkole gdzieś pod koniec września, był 2 dni a potem znów przepadł na kilka tygodni i tak w kółko. Kiedy już przychodził to bez zeszytów, książek, oczywiście zadań domowych też nie odrabiał - dzisiaj już wiem, ze był i jest wręcz klinicznym przykładem dysleksji, jednak ponad 20 lat temu nikt o czymś takim na wsi nie słyszał.
Ponieważ chłopak z powodu problemów w nauce wagarował już wcześniej to miał poślizg w swojej szkolnej karierze i w chwili naszego poznania miał lat 16. Muszę powiedzieć, że nie lubiliśmy się okropnie - ja się wściekałam, bo lekceważąco mnie traktował co nie wpływało zbyt pozytywnie na mój wizerunek wśród uczniów a on głośno twierdził, że żadna smarkula nie będzie nim rządzić. Przyznam, że odetchnęłam z ulgą kiedy podjął decyzję o zakończeniu edukacji i wyjechał najpierw do OHP a później do pracy dosyć daleko od naszej gminy.
Minęło 14 lat. Do naszej wsi sprowadzili się nowi sąsiedzi. Dosyć szybko się zaprzyjaźniliśmy i zostałam zaproszona na imieniny Dorotki. I na tych imieninach spotkałam tego mojego byłego ucznia. On mnie poznał. Ja jego nie, dopiero kiedy się przyznał do znajomości skojarzyłam człowieka. Okazał się inteligentnym facetem, który potrafił zajmująco opowiadać o swoich zainteresowaniach, który miał swoje zdanie na temat obejrzanych filmów i tego co się działo na świecie. Tak się jakoś złożyło, że spotkaliśmy się jeszcze kilkakrotnie u tych znajomych i w pewnym momencie on zaproponował spotkanie na bardziej osobistym gruncie. Wahałam się, no cóż miałam już swoje lata, mieszkałam na wsi gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, no i on był te 4 lata młodszy... Zdecydowałam się jednak na to pierwsze spotkanie, potem na następne...
A jaki finał tej historii? W lipcu będziemy obchodzić 9 rocznicę ślubu a nasz synek w kwietniu osiągnie poważny wiek lat sześciu:)
I ma ten mój Robert tylko jedną zasadniczą wadę - nieczytaty jest jak mało kto...
Obydwie Panie zgodnie z zapowiedzią otrzymują książkę „Aleja Bzów” Aleksandry Tyl + nagrodę dodatkową w postaci kalendarza ze zdjęciem, które mi prześlą w wersji elektronicznej. Obydwie książki zostaną „wyposażone” w mam nadzieję miłe zakładki.
Archer i Anek7 proszę o kontakt tajemnicaa33@gmail.com (w adresie są dwie literki a)
W imieniu swoim oraz Wydawnictwa Prozami i Oficyny Poligraficznej wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję za udział.
Mam ją na swojej liście:) Książka ma przepiękna okładkę:)
OdpowiedzUsuń==>> Izuś ta okładka pasuje do całej treści :)
OdpowiedzUsuńNo, napisanie zwyczajnej historii w taki sposób, by chciało się ją czytać, to sztuka nie lada.
OdpowiedzUsuńAaaa miałam wziąć ją od Muzy i się rozmyśliłam. Bardzo żałuję, z Twojego opisu wynika, że to smakowity kąsek :)
OdpowiedzUsuń==>> Agnes dokładnie, masz rację. W tym przypadku jednak autorzy dali radę.
OdpowiedzUsuń==>> Futbolowa żałuj :)
Chyba się skuszę, skoro tak odpręża, a mi teraz tego brakuje :)
OdpowiedzUsuńOkładka oryginalna, więc może kiedyś przeczytam. A zwyciężczyniom gratuluję ;).
OdpowiedzUsuń==>> Bibliofilka ojjj tak na pewno odprężająca lekturka :)
OdpowiedzUsuń==>> Luna polecam, nie tylko ze względu na okładkę.
Jak mi się cudnie tydzień kończy:)
OdpowiedzUsuńDzięki:D
Aniu gratuluję i cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńo kurczę :) zbieram szczękę z podłogi :) a przyznam się szczerze, że nie miałam brać udziału w konkursie bo nie wiedziałam co napisać :) o kurczę... wiem wiem powtarzam się :D Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuń@Anek - moje gratulacje :)
a książkę "Ona i On" dorzucam do mojej długiej już listy książek do przeczytania
Jak tylko zobaczyła okładkę tej książki, to wiedziałam, że muszę ją przeczytać, a Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym przekonaniu :).
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Archer i Anek7 :D.
Recenzja bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuń==>> Archer bardzo się ciesze razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuń==>> Maya na pewno nie pożałujesz :)
==>> Domi dziękuję :)
gratuluje dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięzcom ;)
Tajemnico - książka i kalendarz dotarły dzisiaj:)
OdpowiedzUsuń