Nie znałam serii kryminałów o Lily Bard, do teraz …. od dziś znam, co prawda ostatnią część, ale podobno najlepszą.
Trudno mi ja porównać, bez znajomości poprzednich, mogę tylko powiedzieć, że jest świetna i zdecydowanie warta polecenia. Jedynym problemem jest fakt, że zdecydowanie za szybko się kończy.
Lily wielce nieszczęśliwa musi zrobić dobrą minę do złej gry i wyrusza do rodzinnego domu na ślub własnej siostry. Dla kogoś, kto nie lubi rodzinnych zlotów, ze sztucznie poprzyklejanymi uśmieszkami, taka „przyjemność” może okazać się katorgą bez znieczulenia.
Lily jednak nie ma wyjścia musi tam, gdzie z założenia powinno być bezpiecznie.
Niespodziewanie podczas weselnym przygotowań w miasteczku zaczynają się dziać dziwne rzeczy, kradzieże, zabójstwa, aż nagle pojawia się przyjaciel Lily, prywatny detektyw. W tym momencie czar przedweselnej sielanki prysł, priorytetową sprawą staje się, wyjaśnienie wszelkich niejasności i odkrycie prawdy, prawdy, która może oczyścić przyszłego szwagra Lily ….
Z założenia kryminał powinien wciągać, budzić wątpliwości i włączać „program” detektyw w mózgu czytelnika. Charlaine Harris w swojej najnowszej powieści „Czyste intencje” wszystkie moje prywatne warunki spełniła w 150%.
Po raz kolejny przekonuję się, że jednak czasami warto zmienić swoje upodobania, głęboko zakorzenione postawy, że to nie dla mnie …. Spędziłam kilka godzin przy zdecydowanie dobrej literaturze, która niestety udowodniła, że byłabym kiepskim detektywem :)
Słyszałam kiepskie opinie o jej kryminałach, a wczoraj pochłonęłam dwie pierwsze części w zawrotnym tempie. Dzis czeka mnie trzecia, a zauważam tendencje wzrostowe - wiec podejrzewam, ze poprę Twoje zdanie o jej byciu najlepszą z dotychczasowych i o 150% spełnianiu warunków;) A seria jeszcze się nie kończy! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zakupiłam ostatnio 3 części i mam nadzieję, że się nie zawiodę na nich...
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze jesteś zadowolona, bo lada moment trafi w moje ręce cała trylogia!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa!
Pozdrawiam serdecznie!
Jeszcze nie czytałam, lecz mam na swej półce, więc jak tylko znajdę czas to chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńto nie dobrze, że zaczęłaś czytać od końca ale lepsze to aniżeli wcale ;) bardziej polubiłam tę aniżeli tę o Sookie
OdpowiedzUsuńJesli gdzieś natrafię na tę książką, a raczej jej początek :) i przeczytam.
OdpowiedzUsuńDwie poprzednie kryminały pani Harris przypadły mi do gustu, także po ten na pewno sięgnę :))
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, choć Harris kojarzy mi się tylko z historią o Sookie Stackhouse... MOże kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń