Niektórzy powiadają, że pierwsza miłość jest najlepsza, pozostawia w nas ślad na całe życie i nigdy się o niej nie zapomina. Zgadzam się, w 100%, że pamiętamy o niej i fantastycznie się wspomina te pierwsze budzące się uczucia …. Z pewnością każdy z nas mógłby opowiedzieć niepowtarzalną historyjkę o spacerowaniu za rączkę i ukradkowych spojrzeniach, połączonych z przyspieszonym biciem serca. Zastanawiam się jednak ile osób byłoby w stanie zostawić swoje dotychczasowe, poukładane życie i wyruszyć na spotkanie ze swoją przeszłością, na spotkanie z ukochanym?
Bohaterka książki „Czekam na Ciebie” Veronique Olmi tak właśnie zrobiła …. zostawiła pięknie przygotowana kolację, która miała być uczczeniem 25 lat małżeństwa, zostawiła dotychczasowe życie i wyruszyła na spotkanie, ze swoja przeszłością. A wszystko za sprawą ogłoszenia w gazecie.
Emily jest prawie 50letnią kobietą, mężatką, matką trzech córek. Jej dotychczasowe życie wydaje się być zupełnie normalne … do momentu, w którym znajduje „nieszczęsne” ogłoszenie. Od tej chwili Emily staje się inną kobietą, misternie budowana rzeczywistość ulega rozpadowi na najdrobniejsze kawałeczki. Siada w samochód i wyrusza w podróż do Włoch, do mężczyzny, którego dawno temu kochała ze wszystkich sił, a całe uczucie w jednej chwili odżyło. Jadąc samochodem Emily wspomina, myśli i dokuje swoistej oceny własnego życia. Poddaje analizie swoje postępowanie, młodość, sposób, w jaki wychowała swoje córki oraz to jak jej własna matka przygotowała ją do startu w dorosłe życie.
Wspomnienia bohaterki mieszają z czasem rzeczywistym, przypominając jednocześnie czytelnikowi, że niezależnie od wieku każdy z nas kocha. Uzmysławiają jak wielką moc ma uczucie, to prawdziwe, to, którego faktycznie nigdy nie można zapomnieć i dla którego jesteśmy w stanie zrobić wszytko, albo jeszcze więcej.
„Czekam na Ciebie” jest niesamowicie poruszającą książką o sile prawdziwej miłości. To opowieść o kobiecej psychice i o emocjach, najprawdziwszych z prawdziwych. Zmusza czytelnika do zastanowienia się, do chwili oddechu i do zdiagnozowania swoich własnych uczuć. Dawno nie czytałam tak prostej a zarazem sympatycznej i niesamowicie ciepłej opowieści o tym, co w życiu jest najważniejsze.
Dziwi mnie dlaczego główną bohaterka zostawiła za sobą całe dotychczasowe życie i to w dniu rocznicy ślubu? Coś musiało zaważyć na jej decyzji ( bo aż mi się nie chce wierzyć, żeby jedno ogłoszenia było decydującym kluczem), może już wcześniej nie układało się sielsko w tej rodzinie. Oj...zaciekawiłaś mnie swą recenzją i chętnie poznam przyczyny tak poważnego kroku jakim jest odejście od rodziny budowanie życia od nowa.
OdpowiedzUsuńIntrygująca historia warta poznania, a recenzja kusi:)
OdpowiedzUsuńCzytałem o tej książce w "Bluszczu" i z pewnością po nią sięgnę. Napiszę do wydawnictwa z prośbą o egzemplarz.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie. ;)
OdpowiedzUsuńTakie wspomnienia mogą być ciekawe, rozejrzę się za książką
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, książka musi być piękną historią o miłości. Poszukam jej, może uda mi się przeczytać. :)
OdpowiedzUsuń