poniedziałek, 3 października 2011

Historia z życia wzięta


Olga Paluchowska – Święcka jest autorką książki pt: „Prosektorium”. Tytuł zdecydowanie oryginalny, ale nie mogło być inaczej zważywszy na dość barwny życiorys autorki. To nazwisko trzeba zapamiętać. Rzadko się zdarza debiut na tak wysokim poziomie. 

Główną bohaterką jest Natasza Woronowa. Studentka i modelka. W jej życiu przyszedł czas na zmiany. Podejmuje dość nietypową pracę dodatkową w prosektorium. Z czasem wtapia się w nową rzeczywistość. Oddaje się zajęciom zawodowym w pełni przy okazji zaprzyjaźniając się ze współpracownikami. Pacjenci, lekarze, pielęgniarki tworzą drugie życie Nataszy. 

Nie samą pracą jednak człowiek żyje. Niejako przy okazji autorka opowiada historię z życia prywatnego bohaterki. Nowe przyjaźnie, znajomości z pracy, relacje rodzinne to wszystko jest sprytnie powiązane z kolejnymi wydarzeniami z codzienności Nataszy tworząc opowieść, która mnie osobiście wbiła w fotel. 

Jestem zauroczona stylem pisania Pani Olgi. Jestem pod wrażeniem pomysłu na historię, która jest niebywale prawdziwa. Czytając kolejne strony wtapiałam się w wykreowany świat, przeżywałam każde kolejne wydarzenie z ogromną dawką emocji. Autorka nie uciekała przed trudnymi tematami śmierci, choroby, rodzinnych tajemnic, prowadzenia podwójnego życia, nieuchronności przeznaczenia, sprawiając, że ja, jako czytelnik zastanawiałam się nad życiem własnym i życiem moich najbliższych. Podejście i kreowanie poszczególnych postaci pod kątem właśnie tych ciężkich przeżyć mnie osobiście urzekło i kupiłam to, weszłam w to z niebywałą akceptacją i zaufaniem. 

 
Książki, które sprawiają, że uczę się czegoś nowego, te, które skłaniają mnie do głębokich przemyśleń i obserwacji, budzące emocje stanowią dla mnie perełki. „Prosektorium” trafia na moja prywatne listę „najlepszych” i jestem przekonana, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Będę polecała ją wszystkim znajomym. Tę książkę trzeba przeczytać, ona ma w sobie to „coś”, co sprawia, że na długo pozostaje w pamięci czytelnika.

6 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo podobnie odbieram tę książkę jak i ty. Również mnie poruszyła i zapewniła dużo emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, ciekawa recenzja. Rozejrzę się za tą książką na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dość dawna mam ochotę na tę książkę, kiedy tylko się ukazała bardzo chciałam ją przeczytać :)
    Mam nadzieję, że będzie mi to dane... Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że mam tę książkę w planach czytelniczych. I mam nadzieję, że niedługo się do niej dorwę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sam tytuł trochę mnie przeraził, ale Twoja recenzja złagodziła negatywne nastawienie. Chętnie sięgnę po "Prosektorium" w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  6. w ogóle o tej książce nie słyszałam, koniecznie muszę ją zdobyć, bo to coś dla mnie.
    Rysiek na ryby jeszcze nie dotarł, ogród zjadł mu czas

    OdpowiedzUsuń