Każda młoda para w dniu ślubu jest przepełniona optymizmem i wielkimi marzeniami o przyszłym życiu. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, jak wielką sztuką jest życie we dwoje. Prawdziwym sprawdzianem są kolejne lata, w czasie, których pojawiają się problemy i wkracza szara codzienność. Szkoda, że nie można zapakować sobie dawki optymizmu zamiast ślubnych prezentów …. przydałaby się po kilkunastu latach wspólnego pożycia.
Agnieszka Lis w swojej książce pt „Samotność we dwoje” porusza temat wspólnego życie. Maja i Adam są małżeństwem idealnym, dogadują się ze sobą, mają wspólne tematy i zainteresowania. Obydwoje pracują i spełniają się zawodowo, dzięki czemu pieniędzy im nie brakuje. Nie mniej jednak zupełnie niechcący Maja wpada w trybiki korporacyjnej gonitwy i przeskakuje ze stanowiska na stanowisko. Ciągłe awanse związane są z delegacjami, kolacjami służbowymi i nadgodzinami. Adam tak wygórowanych ambicji nie ma i wystarcza mu to stanowisko, które obejmuje. Przyzwyczaił się. Po pracy wraca do domu … a tam, zastaje puste ściany. Z żoną coraz częściej mijają się w drzwiach rozmawiając jedynie o zepsutym piecyku w łazience lub wymieniając się listami zakupów. Z dnia na dzień ich relacje stają się chłodniejsze, dialog zanika aż w końcu zaczynają żyć w zupełnie różnych światach. Niechcący budują między sobą mur, który coraz mocniej zaznacza granice odmienności.Zupełnie niespodziewanie życie funduje im zimny prysznic. Musza podjąć bardzo ważne decyzje i zdecydować, co dalej? Czy będą potrafili zburzyć mur, który sami miedzy sobie wybudowali? Czy pogrzebane uczucia zmartwychwstaną?
Autorka w doskonały sposób wykreowała bohaterów swojej powieści. Obydwoje budzą w czytelniku wiele emocji, które zmieniają się wraz z kolejnymi stronami i kolejnymi wydarzeniami. Raz darzymy sympatią i współczuciem Adama, aby po chwili stanąć po stronie Majki. Próbowałam usprawiedliwiać zachowanie obojga, doszukując się rozwiązania ich problemów, ale to, co zafundowała autorka swoim bohaterom przerosło moje oczekiwania i sprawiło, że zadrżałam na myśl o własnym życiu.
Po przeczytaniu „Samotności we dwoje” trzeba się zatrzymać i zastanowić …. Książka jest napisana prostym i bardzo przystępnym językiem, przez co staje się do bólu prawdziwa. Trudno jest wyobrazić sobie to, co spotkało bohaterów, ale doskonale wiemy, że zjawisko bycia samotnym, ale nie samym jest obecne w XXI wieku i stało się aż zbyt popularne.
Żony i mężowie, narzeczone i ich partnerzy powinni przeczytać tę książkę, koniecznie, jako lekturę obowiązkową, aby docenić czym faktycznie jest życie we dwoje i ku przestrodze, aby nie popełnić tych błędów, które popełnili główni bohaterowie.
Już jakiś czas temu zwróciła moją uwagę owa książka, ale zawsze coś odwracało moja uwagę od niej. Dziś dzięki twej recenzji ponownie przypomniałam sobie o tej pozycji i muszę się za nią wreszcie rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo warto :)
UsuńCieszę się z tak dobrej recenzji! Książka czeka na mnie w bibliotece, dzisiaj się po nią wybiorę! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZarezerwuj sobie cały wieczór, bo nie oderwiesz się od niej :)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat porusza książka muszę się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie. Chętnie spędzę z tą książką miły wieczór :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę... ;)
OdpowiedzUsuńmardin
OdpowiedzUsuńerzincan
kars
antep
çorum
U2B