wtorek, 21 lutego 2012

Spotkanie z Karoliną Wilczyńską

Wiele osób narzeka, iż spotkania z autorami są tylko w większych miejscowościach, że trudno jest o bezpośredni kontakt z autorami. Każdy z pewnością mógłby wiele w tym temacie powiedzieć od siebie. Wydawnictwo Replika postanowiło zorganizować serię spotkań z autorami na Fecebooku. Dzięki temu pomysłowi każdy z nas, nie wychodząc z domu będzie miał możliwość poznania autorki/ autora w nieco bardziej bezpośredni sposób. 

Na moim blogu będę zamieszczała informacje o wspomnianych spotkaniach wraz z krótką prezentacją autora. Już w najbliższą sobotę 25.02 od godz. 16 będzie „dyżurowała” Pani Karolina Wilczyńska. Wydawnictwo dla najbardziej aktywnych rozmówców przygotowało nagrody książkowe. 



Karolina Wilczyńska jest autorką książki „Ta druga”. Chyba nikt, kto czytał tę opowieść nie zaprzeczy, że to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci.

Jak doszło do tego, że Pani Karolina napisała książkę?

Moje książki powstają zawsze tak samo. Obserwuję świat, słucham ludzi, przeżywam i doświadczam. Uczucia zostają we mnie, mieszają się, błądzą po mojej głowie, poruszają serce. Z tego rodzą się historie. Z początku to jedna myśl, coś szczególnego, obserwacja, którą bardzo chce się podzielić. Z czasem wokół niej rodzą się bohaterowie. A kiedy cała historia jest dojrzała i silna, daje znać, że chce pokazać się światu. Od tego momentu jest już zupełnie prosto – siadam i piszę. Mogę więc powiedzieć, że moje opowieści powstają z emocji, z uczuć. W ten sposób powstała także „Ta druga”.

Karolina Wilczyńska jest laureatką I edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Świat Kobiety”. Obecnie trwa II edycja konkursu. Utwory można przesyłać do 30 kwietnia. Zwycięzcy oprócz publikacji książki i nagrody pieniężnej mogą liczyć na nagrody dodatkowe w postaci galanterii skórzanej, ekskluzywnej bielizny, oryginalnych kosmetyków. (link)


Czym więc dla Karoliny Wilczyńskiej jest kobiecość? Jaką kobietą jest Karolina?

To trudne pytanie. Ilekroć szukam na nie odpowiedzi, wszystko, co przychodzi mi do głowy mogłoby być równie dobrze odpowiedzią na pytanie: jakim jestem człowiekiem.
Na swojej stronie piszę, że jestem kobietą ze wszystkimi wadami i zaletami tej płci. Rozumiem przez to raczej wady i zalety przypisywane kobietom. To fakt, lubię czasem skorzystać z „kobiecej szufladki”. Zdarzają mi się „fochy”, bywa, że z rozbrajającym uśmiechem stwierdzam, że czegoś nie potrafię, raz nawet zdarzyło mi się rozpłakać na żądanie. Z drugiej strony, kobiece zalety też chyba posiadam – ważne są dla mnie emocje, nie tylko fakty, mam miękkie serce, łatwo obdarzam ludzi zaufaniem. Do tego dodałabym też typowo matczyne cechy: lubię rozpieszczać syna i w jego obronie zrobiłabym naprawdę wszystko.  Warto tez dodać słów kilka o tzw. kobiecych zajęciach: umiem robić na drutach, szydełkować i haftować. Umiem szyć, robię biżuterię, ozdabiam przedmioty techniką decoupage’u.  Można powiedzieć, że wszystko wskazuje na to, że jestem kobietą.
Z drugiej strony jednak mam także cechy uznawane za męskie: bardo wytrwale dążę do celu, w pracy zawodowej jestem wymagająca, konkretna i rzeczowa. Nie znoszę sprzątania, prasowania, za gotowaniem nie przepadam. Irytują mnie łzawe komedie. Zostawiam ubrania w różnych miejscach, zamiast schować je do szafy. Zapominam, że trzeba ścierać kurze. Potrafię wbić gwóźdź i nie uchylam się przed noszeniem ciężkich rzeczy, kiedy jest taka potrzeba. Czy to znaczy, że jestem mężczyzną? Albo mniej kobietą? Nie wiem…


W imieniu własnym oraz w imieniu Wydawnictwa i pani Karoliny Wilczyńskiej serdecznie zapraszam Was Drodzy Odwiedzający na spotkanie. Przypominam 25.02 od godz. 16 czekamy na Was tutaj ==>> link

Z którą autorką Wydawnictwa Replika chcielibyście spotkać się w najbliższym czasie? Czy uważacie takie spotkania za dobry pomysł?


--------------------------------------------------------------------------

„Ta druga” najnowsza książka Karoliny Wilczyńskiej, przyciągnęła mnie okładką i samym tytułem. Spodziewałam się, że na stronach zawarta będzie opowieść skrzywdzonej kobiety. Nie sadziłam jednak, że w tak zaskakujący sposób autorka przedstawi problem „tej drugiej”.

Lena, główna bohaterka to kobieta o dość bogatej przeszłości, która odbiła się piętnem na jej życiu. Ma wspaniałego męża Tomasza i cudowną córkę Kasię. Tworzą idealną rodzinę. Mąż dba o sprawy materialne, dzięki czemu Lena może pozwolić na bycie panią domu, bez konieczności wyrzeczeń i liczenia każdego grosza. 

Niestety przeszłość, wyrzuty sumienia, egoizm i brak zrozumienia nie pozwalają Lenie żyć pełną piersią. Ciągłe zadręczanie się odbiera radość, przysłaniając prawdziwe oblicze codzienności. Wszechogarniająca chęć doścignięcia ideału jest kolejnym faktem, którego nie dostrzega, a ulega jego złudnemu słodkiemu posmakowi. Miłość, jaką dąży swego męża i dziecko zaślepia na obrazek, jaki powinna dostrzec, dając w zamian krzywe odbicie własnych myśli i strachu. Wszelkie najmniejsze potknięcia „tej drugiej” Lena postrzega, jako najgorsze zło, wyolbrzymiając przy okazji rozmiar całego zajścia. Staje się perfekcjonistką i chorobliwie zazdrosną żoną i matką nie pozwalając prawdziwe na dojście do głosu. Nie słucha i nie chce usłyszeć, tego, co powinna aż do dnia, w którym nagle musi … bo już nie ma innego wyjścia. Wspomnienia i rzeczywistość wreszcie spotkają się ze sobą, żeby dokonać specyficznego rachunku sumienia ... Czy zdążą? Czy wystarczy czasu na odkupienie win i przyznanie się do popełnionych błędów?

Książka wzrusza i porusza najgłębiej ukryte pokłady emocji. Nie pozostawia złudzeń. Obnaża prawdę bezwstydnie, bez zbędnego koloryzowania. Nie ma osoby, która obojętnie będzie przewracała kolejne strony, bo po prostu tej opowieści nie da się przeczytać ot tak na spokojnie. Jest to historia najbardziej prawdziwa z możliwych, trudna … bo napisana przez samo życie. 

Uwielbiam książki mówiące o codziennych problemach. Porywa mnie natychmiast historia bohaterki. Utożsamiam się z nią, przeżywając każdą kolejną stronę. W przypadku „Tej drugiej” poza niesamowicie prawdziwą opowieścią urzekł mnie język, jakim posługuje się autorka. Prosty, a jednocześnie wysublimowany dodaje smaku i wyrazistości całej treści. 



Polecam bardzo kobietom, żonom a przede wszystkim matkom synów. Myślę, że wszystkie skrzywdzone synowe także powinny sięgnąć po „Tę drugą” żeby przemyśleć raz jeszcze swój obiektywizm i sposób podejścia do życia.

5 komentarzy:

  1. Również uwielbiam książki o codziennych problemach, dlatego, jeśli tylko dostrzegę gdzieś tą pozycję, na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. matkainastolatka.blog.onet.pl
    A czy jest to dobra książka dla matki i córki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie :) i sama nie wiem, czy to ja powinnam na nie odpowiedzieć, czy autorka :)

      Wg mnie, tak owszem jest to bardzo dobra książka dla matki i jej córki, tylko nie wiem, czy nastolatka ją zrozumie.

      Usuń
  3. Myślę, że jeśli po lekturze matka i córka wspólnie porozmawiają o wrażeniach, to jak najbardziej odpowiednia :) Pozdrawiam.
    Karolina Wilczyńska

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog i ciekawy pomysł na spotkania. Popieram i będę tu częściej zaglądać.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń