wtorek, 27 marca 2012

"Kiedy moja siostra śpi"


Dla mnie osobiście tematyka miłości rodzinnej, przyjaźni między siostrami, układanie wzajemnych relacji pomiędzy rodzicami i dziećmi jest niezwykle emocjonująca i nie ukrywam lubię takie książki. Tym razem w moje ręce trafiła niesamowita opowieść, „Kiedy moja siostra śpi” Barbary Delinsky. Mogłabym podsumować ją jednym zdaniem, które znajduje się na okładce „ Słodko – gorzka i głęboko poruszająca”. Nie wiem jednak, czy mimo wszystko nie skrzywdziłabym całej opowieści ograniczając się do tak krótkiej formy. W sumie wolałabym wykrzyczeć na cały głos, żeby wszyscy przeczytali tę książkę, tak ku przestrodze i może ku pokrzepieniu.

Nigdzie nie znalazłam informacji, iż ta opowieść jest historią prawdziwą, ale …. niestety może przytrafić się każdemu. 

Dwie siostry Molly i Robin. Zupełnie różne od siebie, a jednak uzupełniające się w życiu codziennym i zawodowym.  Molly pracuje w rodzinnej firmie i niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje. Robin jest sławną na cały świat biegaczką, bardzo mocno angażującą się w rozpowszechnianie lekkoatletyki wśród młodzieży – to jest jej cały świat i dzięki temu jest szczęśliwa. 

Rodzice dziewczyn także żyją sobie szczęśliwie. Są dumni zarówno z Molly jak i z Robin, a jakby na domiar słodkości doczekali się wnuczki ze strony swojego syna. Czy można chcieć czegoś więcej? Zdrowie, stabilna pozycja finansowa, wspaniałe dzieci, wnuczka – to szczyt marzeń, wypada tylko paść na kolana i dziękować. Pozornie tak …. Ale, czy faktycznie wszyscy są tak szczęśliwi, jak wskazują na to wszelkie fakty? Czy siostry faktycznie już o niczym innym nie marzą?

Cała misterna budowla rodzinnego sielankowego szczęścia rozpada się w jednej chwili. Rodzina dostaje informacje, iż Robin przeszła zawał serca i zapadła w śpiączkę. Lekarze nie pozostawiają wielkich nadziei – próbują uświadomić najbliższym najgorszą z możliwości. 

Nie trudno zgadnąć, że zarówno rodzice jak i rodzeństwo Robin przeżywają niewyobrażalną tragedię. Stają przed decyzją, której nikt nigdy nie chciałby podejmować i przy tym wszystkim poznają samych siebie. Dowiadują się o sobie nawzajem rzeczy takich, o których nie mieli pojęcia przez całe dotychczasowe życie. W obliczu tragedii pomimo wszystko potrafią stanąć obok siebie i wspólnie walczyć, pokonując przeszłość i otwierając jednocześnie drzwi ku przyszłości, która z pewnością nie będzie już tak szczęśliwa. 


„Kiedy moja siostra śpi” jest książką posiadająca ogromny ładunek emocji. Nie sposób jest przeczytać tę opowieść na sucho, bez łezki, no po prostu jest to wręcz niemożliwe. Obnażone są wszelkie niedoskonałości rodzinne a przy tym wszystkim jednak autorka jakby rekompensując te wszystkie łzy wzruszenia utwierdza czytelnika w przekonaniu, że najwyższą siłą jest rodzina. W obliczu problemów, tragedii potrafią zjednoczyć siły i walczyć o wszystko. 

Moim zdaniem rewelacja!

5 komentarzy:

  1. Jej nie słyszałam wcześniej o książce, ale opis świetny. Na pewno jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubię książki mówiące o relacjach rodzinnych, tak że chętnie przeczytam, jeśli tylko będzie okazja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka ;D Nie słyszłąm wczesniej ale możliwe że sięgne jak ją gdzieś zobacze

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale lubię pozycje traktujące o uczuciach. To coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już jest w moich zbiorach ,więc na pewno zachęcona Twoją recenzją niebawem książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń