No cóż, niestety sam tytuł i
sama okładka to za mało …. najważniejsza jest zawartość. Mam wrażenie, że zbyt
wiele oczekiwałam od „Zgorzkniałej pizdy”. Zawiodłam się lekko i pozostał
niedosyt i niestety niespełnione oczekiwania. Próbowałam tłumaczyć autorkę, że
to jej debiut, że może … ale niestety nic nie zmienia faktu, że zbyt wiele
szumu o nic.
Sara ma 30 lat, jest mężatką
i matką. Postanawia odpocząć od życia, uciec od swojej codzienności. Wykupiła
sobie wczasy na Teneryfie i wyrusza w podróż z wielkimi oczekiwaniami.
Jej dotychczasowe życie,
pomimo tego, że jest stabilne nie przynosi bohaterce radości, ani satysfakcji.
Teneryfa ma pomóc odpocząć od obowiązków. Wczasy mają także pomóc w osiągnięciu
spokoju wewnętrznego. Sara ma sporo czasu, aby przemyśleć swoje dotychczasowe
życie.
Wyjazd na Teneryfę sprzyja
wspomnieniom i swego rodzaju retrospekcji. Macierzyństwo zmęczyło bardzo Sarę,
pozostawiając po sobie trwałe ślady. Małżeństwo pozostawia wiele do życzenia, a
sam pan mąż jest daleki od wymarzonego księcia z bajki. Kolejne wspomnienia
powodują „wylew żółci”, co doprowadza bohaterkę do coraz większego
zgorzknienia, wyrzutów sumienia i braku porozumienia z samą sobą.
Powieść „Zgorzkniała pizda”
niestety nie wniosła dla mnie niczego nowego. Opowiada o kobiecie, jakich
wiele. Nawet ja sama wg schematu autorki jestem zgorzkniałą pizdą, która nie
jest zadowolona ze swojego życia i swoich dotychczasowych wyborów. Chciałabym
od tego wszystkiego uciec, nawet na koniec świata, ale czy to zmieni moją przeszłość?
Niestety nie ….
Nie wiem, jaki autorka miała
zamysł pisząc tę książkę. Odnoszę jednak wrażenie, że przeliczyła się. Lekko
denerwujące są zachowania bohaterki, która pomimo swojego wieku uważa się za
zgorzkniałą. Ciągłe podkreślanie wieku i owego zgorzknienia potęgują niechęć do
Sary, przez co kolejne strony są coraz trudniejsze do strawienia.
Książka zdecydowanie nie
jest dla mnie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę zgorzkniałą pizdą …. więc może
jest to książka napisana ku przestrodze? Sprawdźcie same drogie Panie.
Tytuł tej książki jest bardzo wulgarny i przyznam, że wstydziłabym się ją czytać między ludźmi.Jest zresztą tyle innych o wiele bardziej ciekawszych powieści, dlatego jednak nie skusze się na ową pozycje, gdyż po twojej recenzji widzę, że jej zawartość wcale nie jest aż tak interesująca, jak można by przypuszczać.
OdpowiedzUsuńNiestety Cyrysiu .... ja się nie wstydziłam, ale miałam chyba zbyt duże oczekiwania. Tytuł wskazywał na książkę, która powali na kolana, nie powaliła, jedynie rozczarowała. Nic nie stracisz ;) zdecydowanie lepiej sięgnąć po inną książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zgadzam się z Cyrysią - tytuł jest wulgarny. Miał pewnie w zamierzeniu szokować i przez swoją kontrowersyjność przyciągnąć czytelników. Wg mnie jest po prostu niesmaczny.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masz rację. Niestety pozostał sam szokujący tytuł, treść nijak ma się do treści :(
UsuńPozdrawiam :)
Tytuł miał przyciągnąć potencjalnego czytelnika do zakupu. Teraz taka moda na brzydotę.
OdpowiedzUsuńJak mamy za duże oczekiwania od życia, co jest nie wskazane, mamy zawsze szansę zamienić się w osobę z tego życia niezadowoloną.
Spójrzmy więc wokół siebie i zobaczmy jak robią to Ci , których cieszy wszystko. I czytajmy pozytywne książki.
Nie zawsze jest tak dobrze, że trafiamy na pozytywne książki :) Jednak masz racje lepiej czytać pozytywne książki, życie funduje zbyt dużo nieprzyjemnych wydarzeń ... więc chociaż książka niech stanowi pozytywna rozrywkę i ucieczkę :)
UsuńPozdrawiam :)
No cóż, mimo Twojej recenzji i tak zajrzę do książki i pozwolę sobie po swojemu ją ocenić, być może dlatego że tytuł po prostu mnie intryguje. Zobaczymy czy wtedy nasze opinie się pokryją ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :)
UsuńOoo jestem bardzo ciekawa tej książki, chcę ją przeczytać od kiedy usłyszałam ten tytuł w jakimś radiu, sama się zastanawiam czy też nie mam oczekiwań na wyrost, bo często tak jest, że "nośny" tytuł zapowiada ciekawą fabułę, a ta okazuje się kichą totalną....
OdpowiedzUsuńmoże kichą totalną nie jest ta książka, ale szału nie ma :):):)
OdpowiedzUsuń