środa, 18 listopada 2015

"Farbowana blondynka"



Nie znałam twórczości Danuty Noszczyńskiej. Zaintrygował mnie opis „Farbowanej blondynki” i dzięki temu poznałam się z autorką. Musze przyznać, że będę dość miło wspominała to pierwsze spotkanie, które z jednej kawy przedłużyło się o kolejną i kolejną …. 

Tamara – główna bohaterka pochodzi z prowincji. Wymarzyła sobie życie w mieście, wymarzyła sobie karierę zawodową i dąży do osiągnięcia celu. Aby spełnić swoje marzenia jest gotowa poświęcić wszystko, bo przecież kariera zobowiązuje, życie w mieście także. Wygląd zewnętrzny stał się jej wizytówką. Gustowne ubranie to zbyt mało dla kobiety sukcesu, trzeba mieć także piękne usta, idealną figurę a pieniądze i możliwości chirurgii estetycznej stają się sprzymierzeńcami w osiągnięciu ideału. 

Bardzo podobne podejście do życia mają przyjaciółki Tamary. Wszystkie są singielkami i wszystkie niby w ogóle nie interesują się ułożeniem sobie życia …. Niby, bo w pewnym momencie jedna za drugą znajduje sobie partnera i niepostrzeżenie Tamara zostaje sama. Piękna wizualnie, ślicznie ubrana, z dość bogatym życiem zawodowym, ale bez męskiego ramienia obok.

Życie w pojedynkę staje się nudne i mało wyraziste tym bardziej, że na horyzoncie pojawia się znajomy ze szkoły średniej. Pojawiają się uczucia, emocje, tęsknoty i nie bardzo wiadomo, co z tym wszystkim zrobić. Obiekt zainteresowania jakby w ogóle nie interesuje się Tamarą, co jeszcze bardziej nakręca ją do dziwnych działań, które zaskakują ją samą.
Danuta Noszczyńska poruszyła bardzo modny temat. Singiel, singielka – tak modny obecnie stan został przedstawiony w „Farbowanej blondynce”. Chwilami jest poważnie, chwilami jest śmiesznie, bywa także nudno, ale to wszystko ma swój cel. Po przeczytaniu całej książki zdajemy sobie sprawę, że te zabiegi składają się w sprytną całość. 




Ja osobiście jestem zadowolona. Mnie się podobało. Fajnie zaprezentowane postaci, miła atmosfera, ciekawa fabuła to miło spędzony czas. Bohaterki w moim wieku, więc czułam się jak z przyjaciółkami. Zrobiło się swojsko i klimatycznie. Wypiłam kilka kaw, kilka herbat i z czystym sumieniem podam dalej ten tytuł, bo wiem, że warto.

1 komentarz:

  1. Tytuł bardzo zabawny i chyba obiecuje dobrą, przyjemną lekturę, więc czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń