Czasami lubię sięgnąć po książkę, która nie jest modna, nie jest reklamowana, nie jest powszechnie znana i "obgadywana".
Jedną z takich książek, któregoś dnia zostałam obdarowana przez znajomego, który zna moje upodobania. Nie wiem czy zdołam zapomnieć o niej, mam nadzieję, że nie ....
W chwili, w której skończyłam czytać natychmiast uruchomiłam Internet i wyruszyłam na poszukiwania adresu meilowego (na szczęście nie mieszkam tam gdzie autor, po pewnie szukałabym adresu domowego) i natychmiast napisałam do Pana Ziemkiewicza, po prostu musiałam i już (na szczęście mi odpisał). Każdy kto przeczytał zrozumie mnie na pewno :)
Głównego bohatera nazwanego Hrabią poznajmy w pociągu, w 2 lata po rozwodzie wybiera się on w ostatnią podróż, w czasie której upojony wódką próbuje dojść do porozumienia z ciałem obcym – czyli z samym sobą postrzeganym jako nic nie znaczące mięso. Do pewnego momentu Hrabia miał w swoim życiu sporo tego co najlepsze: żonę dbającą o wszystko, córkę, pieniądze, dom, prestiż i nawet kochanki na zawołanie a dziwki na telefon. Żyło mu się coraz lepiej, życie zawodowe i polityczne układało się dobrze, towarzystwo dopisywało. Ta sielanka długo trwać nie mogła. Był święcie przekonany, że prawda go wyzwoli i dzięki niej wyrzuty sumienia z powodu zdrady staną się lżejsze lub znikną bezpowrotnie. Jego wychowanie w świetle religii chrześcijańskiej utwierdzało go w tym przekonaniu, zważywszy na dzieciństwo i zamiłowanie ojca do katolicyzmu. Małżeństwo to świętość, której ruszać nie wolno, nawet jak już bardzo śmierdzi, męczyć się i wąchać ale nie wolno z niej rezygnować. Nie trudno zgadnąć, że ta prawda uniwersalna okazała się wielką porażką, co doprowadziło Hrabiego do totalnego upadku. Zamieszany nie tylko w moralne rozgrywki z samym sobą ale przy okazji w bigos polityczny i korupcyjny staje na końcu swojego życia, mając dość tego co się wydarzyło.
Rafał Ziemkiewicz to publicysta i stąd łatwość wyrażania poglądów zarówno politycznych jak i tych ze sfer prywatnych. Na długo pozostaną mi w pamięci jego słowa „Człowiek, który musi prowadzić dwa życia, traci siły i spala się dwa razy szybciej od tego, który ma tylko jedno”. Styl i forma w jakiej napisane jest „Ciało obce” nie pozwala tej książki po prostu przeczytać i zapomnieć, ona pozostaje w głowie. Momentami mamy wrażenie, że tam w środku, w tej książce jest jakby duszno, zbyt wiele się dzieje a autor nie stosuje żadnego znieczulenia, bywa ostro a nawet powiedziałabym gorąco.
Może moja opinia wydać się bezpodstawna ale wg mnie ta książka powinna stać się lekturą obowiązkową na kursach przedmałżeńskich może byłoby mniej rozwodów .... chociaż z drugiej strony nie sądzę żeby Ktoś oszołomiony uderzeniem wielkiej miłości uwierzył, że to co opisane jest w tej książce to samo życie ...
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 2005
ISBN: 8373915427
Ja też uwielbiam sięgać po książki nieznane.Ostatnio nawet kupuję tylko takie.. Wpisuje na listę...
OdpowiedzUsuńbyć może przeczytam..
OdpowiedzUsuńPS. dodaję Twojego bloga do ulubionych :)
Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że ją napisałaś, bo choć nie raz ta okładka przewijała mi się przed oczami, to nigdy nie zerknęłam o czym jest. A tu proszę taka niespodzianka, koniecznie muszę przeczytać :).
==>> Lotta na pewno nie pożałujesz :)
OdpowiedzUsuń==>> Corrupted dziękuję za dodanie mojego bloga :)
==>> Maya dziękuję za miłe słowa :)
Szczerze to nie wiem co myśleć. Z jednej strony chciałabym przeczytać, a z drugiej mam wrażenie, że to nie moja liga... Zapiszędo listy, ale czy przeczytam... Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńSerdecznie witam Cię na blogspotcie! Czemu wcześniej nie chwaliłaś się, że założyłaś bloga? Juz dawno bym Cię odwiedziła!
OdpowiedzUsuńOczywiscie dodaje do linków - bo jakże by inaczej!
OdpowiedzUsuń==>> Bujaczek nic na siłę :)
OdpowiedzUsuń==>> Lena173 no kurde :) Przepraszam, że się nie chwaliłam :) dziękuję jedna za odwiedziny :)
Witam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie miałem do czynienia z tego typu literaturą, ale nie będę świadom swojego stanowiska dopóki nie spróbuję :)
Zatem, jeśli byłabyś skłonna osobiście odwiedzić autora, to nie pozostawia to żadnych wątpliwości co do jakości "Ciała obcego".
Pozdrawiam
Możliwe, że przeczytam. kiedyś ;)
OdpowiedzUsuń==>> Maks Witam na moim blogu :) Polecam zdecydowanie próbuj a nie pożałujesz :)
OdpowiedzUsuń==>> Folle jeśli wpadnie Ci w łapki przeczytaj :)
ależ mnie zaciekawiłaś tą książką:) zatem cieszę się, że dotarłam do Twojego bloga:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń==>> Kaś ja również się cieszę, że dotarłaś na mój blog i jeszcze bardziej się cieszę, że zaciekawiłam Cię "Ciałem obcym" :)
OdpowiedzUsuńzatem zapraszam do mnie, może i ja Cię czymś zaciekawię:)
OdpowiedzUsuń==>> Kaś czyżbym nigdy nie zostawiła śladu u Ciebie? :)
OdpowiedzUsuń