środa, 5 stycznia 2011

Goniąca przeszłość ....

Zamknęłam przed chwilką debiutancką powieść pani Ewy Kopsik „Uciec przed cieniem” i mówiąc szczerze poczułam się dziwnie opuszczona a nawet oszukana. Nikt nigdzie nie napisał, że będzie kontynuacja a zakończenie jest takie, że ja po prostu się wściekłam.  Jeśli nie będzie ciągu dalszego ja osobiście do Pani Ewy napiszę zażalenie. No, ale od początku …

Młoda kobieta wraz ze swoim mężem śpiewakiem operowym wyrusza do Wiednia, aby tam rozpocząć lepsze, nowe życie. Obraca się w kręgu znajomych męża. W żaden sposób jednak nie potrafi się tam odnaleźć pomimo faktu, że jest kobietą wykształconą i obytą, jest filologiem języka polskiego. Przez całą powieść autorka nie ujawnia jej imienia, natomiast przedstawia jej psychikę tak dogłębnie, że czytelnik zaczyna wątpić w fikcyjność postaci. Ja miałam wrażenie, że czytam o kimś, kogo stopniowo poznaję i chce poznać jeszcze bardziej, aby wreszcie wykrzyczeć bohaterce w twarz obudź się kobieto i zacznij żyć, bo tak nie można.

Kobieta żyje wspomnieniami swojego dzieciństwa, które spędziła we wsi Jagniątkowo. Bardzo często „odlatuje” do leśniczówki dziadków, aby upajać się tam pozornym spokojem. Jej życie przepełnione jest głębokim poczuciem winy i ciągłym żalem do przeszłości. Nie potrafi normalnie żyć i funkcjonować, gdyż jej niska samoocena zaciska sznurek na jej szyi każdego dnia, nawet w najbardziej banalnych momentach życia.   Zdaje sobie sprawę, że jej małżeństwo to jedna wielka porażka, nie mniej jednak stwarza pozory i próbuje nie dostrzegać sygnałów alarmujących.  Kompletnie niezaradna życiowo dokładnie wie, że nie da sobie rady sama, że zginie w natłoku codziennych obowiązków i konieczności zadbania o samą siebie.

W powieści pani Kopsik sporo jest postaci można by rzec „dziwnych”, ponieważ akcja rozgrywa się w czasach PRL-u, kiedy wyjazd za granicę mógł oznaczać powrót z walizką pieniędzy lub totalną biedę i brak pieniędzy na bilet powrotny. Autorka pokazuje czytelnikowi jak życie emigranta wyglądało naprawdę, bez zbędnego koloryzowania. Każda postać ma za sobą jakiś cień, który sprawia, że życie nie jest bajkową historyjką z happy endem. Dzięki temu czytelnik zdaje sobie sprawę, że książka ta nie może być fikcją literacką, ona jest po prostu zlepkiem ludzkich losów opowiedzianych w sposób bardzo prosty aczkolwiek nie banalny. 


„Uciec przed cieniem” nie da się przeczytać w międzyczasie i na szybko. Przy tej książce należy i trzeba się zatrzymać, zastanowić się nad swoją przeszłością, nad wartościami, które wyznajemy i zadać sobie pytanie …. „co jest moim cieniem z dawnych lat?” Bo jak mówi bohaterka „człowiek idealny uczuciowo to człowiek pozbawiony uczuć”. 



 Książkę otrzymałam i zrecenzowałam dzięki wydawnictwu Novae Res.  
Serdecznie dziękuję. 


--------
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: październik 2010
liczba stron: 342

23 komentarze:

  1. Też dostałam z wydawnictwa i za niedługo będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O książce wiele dobrego czytałam i z przyjemnością ją przeczytam..
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. też chcę przeczytać :)
    okładka mnie urzekła, a po Twojej recenzji mam na nią jeszcze większą chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam tą książkę, zrecenzowałam ją i nawet miałam okazję powymieniać kilka mailu z autorką. Bardzo miła kobieta i z tego co wiem, to jest w trakcie pisania jakiejś książki.. O nic więcej na ten temat nie pytałam

    OdpowiedzUsuń
  5. ===>> Isabelle z pewnością nie pożałujesz :)

    ===>> Bujaczek dziękuję :)

    ===>> Kasandra również pozdrawiam :)

    ===>> Kinga masz racje okładka jest bardzo ładna, aczkolwiek tajemnicza. Dziękuję za miłe słowa :)

    ===>> Lena więc ja mam nadzieję, że autorka pisze ciąg dalszy debiutanckiej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie czemu nie.Zapraszam do mnie i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam już za sobą. dla mnie była średnia

    OdpowiedzUsuń
  8. ===>> Folle również pozdrawiam :)

    ===>> Dominika są gusta i guściki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam ją i szczerze mówiąc trochę się zawiodłam. Pewnie dlatego, że spodziewałam się czegoś innego, bo samej książce właściwie niczego nie można zarzucić;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością:) Najgorsze jak się ma do książki uprzedzenie. Dlatego kiedyś nie czytałam recenzji przed lekturą książki i później widziałam jak odmienne jest moje zdanie od zdania innych czytelników;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzieś już tą książkę widziałam...
    Może przeczytam, jeśli się gdzieś na nią natknę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ===>> Scathach ta książka jest dość specyficzna, to fakt. Trudno ja jednoznacznie sklasyfikować.
    Odmienność zdaniowa jest czasami bardzo dobra dla rozpoczęcia dyskusji :)

    ===>> Luna polecam, na pewno warto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Natknęłam się na recenzję tej książki już kilka razy. Kusi mnie ta pozycja, oj kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. A to bym chciała w sumie przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  15. ===>> Enedtil niech kusi, może wreszcie osiągnie cel ;)

    ===>> Viconia polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tajemnica,
    nie będzie to kontynuacja, ale zapowiada się równie ciekawie ;) Pani Ewa ma talent do naprawdę przytłaczających i poruszających historii.

    OdpowiedzUsuń
  17. ===>> Futbolowa nie pocieszyłaś mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  18. W sumie może to i lepiej ;) Nie mniej jednak jestem naprawdę ciekawa tej książki


    Swoją drogą wczoraj przyszedł do mnie "Klub Matek Swatek" :D

    OdpowiedzUsuń
  19. ===>> Lena będziesz miała zabawę z matkami swatkami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ===> Tajemnica ale najprawdopodobniej dopiero po sesji ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie dobrze. miałam w nowym roku oszczędzać, ale jak kiedy wszyscy ją chwalą, a ja coraz bardziej jej chcę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ===>> Varia kurde ja też miałam taki zamiar i coraz gorzej się trzymam :)

    OdpowiedzUsuń