sobota, 5 marca 2011

W łóżku z .... Wiśniewskim

Janusz Leon Wiśniewski … moja znajomość z tym autorem rozpoczęła się od „Samotności w sieci” i od tej pory nie potrafię przestać się nim zachwycać. I sama nie wiem czy nie chcę, czy może faktycznie On tak dobrze pisze? 

Każda Jego nowa książka to dla mnie swego rodzaju święto …. święto dla moich uczuć, tych pochowanych w najgłębszych zakamarkach. Odkopuję je na Jego cześć i zaczynamy się wszyscy sobą delektować. Ja słowem pisanym Wiśniewskiego, a moje emocje tym, że wreszcie mogą pooddychać świeżym powietrzem. 

Nie będę obiektywna opowiadając o „Łóżku”, ja nie potrafię i nie chcę być obiektywna wyrażając swój zachwyt nad Jego twórczością. Pewnie gdyby napisał pacierz też wypiłabym jak zwykle kieliszek czerwonego i bez pamięci zachwycałabym się każdym słowem.

„Łóżko” to zbiór opowiadań poruszających najważniejsze uczucia w naszym życiu. Miłość, zazdrość, nienawiść, tęsknotę i ból, ten ostateczny, ten, przy którym wszelkie logiczne wytłumaczenia zawodzą. 

Niestety w każdym z tych opowiadań ja potrafię znaleźć cząstkę siebie samej, potrafię tak do końca utożsamić się z bohaterem i głęboko przeżywać każdą łzę, każdą ranę i każdą radość oraz spełnienie. Upajam się każdą emocją i dobijam się wspomnieniami, tymi, które nie mają prawa wychodzić z mojej zaszufladkowanej przeszłości. Przy tych opowiadaniach chciałam odświeżać wszystkie wspomnienia, bez wyjątku. Bezwstydnie wyciągałam je, każde po kolei otrzepując z resztek kurzu. Płakałam i śmiałam się …. Zamykałam oczy i szeroko je otwierałam i strasznie się bałam, tego, że ta książka znów za szybko mi się skończy …. Skończyła się … a ja nie potrafię pozbierać z podłogi porozrzucanych resztek mnie samej …. Pozamiatam je pod dywan, pod kanapę. Znów pozornie poukładam w całość …. Tylko po to, by przy kolejnej książce Wiśniewskiego znów polec na powtórce z uczuć i z siebie samej.

„Łóżko” J. L. Wiśniewskiego trzeba przeczytać spokojnie i powoli, bez pośpiechu. Tam jest tak wielka dawka emocji, że niektórzy nie daliby rady zmieścić jej na 500 stronach. Wiśniewski poradził sobie z tym jak zwykle w mistrzowski sposób na niespełna 200 stronach. To, o czym opowiada to nie są wymyślone z księżyca historyjki, to są scenki z życia nas wielu. Może są podkoloryzowane, może czasami mają lekki posmak przepychu, ale nie zmienia to faktu, że są podane w doskonałej formie, oprawionej niesamowicie smakowitym językiem. 




Polecam płci damskiej na pewno i płci męskiej także, dla poznania kobiecych emocji … tych wszystkich, bez wyjątku … tych, które bolą i tych, które należą do gatunku „odlotowych”.


26 komentarzy:

  1. O rany! A ja jeszcze nie mam tej książki, a tak bardzo chciałabym mieć. Zazdroszczę Ci i nie mogę się doczekać kiedy sama ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiśniewskiego lubię, więc nie odmówię sobie przyjemności i przeczytam tę książkę:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ==>> maya a ja Ci zazdroszczę, że będziesz ją czytała po raz pierwszy :)

    ==>> Kasandra polecam i również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Buuu, nie mam Wiśniewskiego i nie zanosi się na zakupy w najbliższym czasie, niestety.
    Jak tak czytam to się zastanawiam - skąd on tak zna naturę kobiecą? Dziwne nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojj, koniecznie muszę ją zakupić, mam podobnie z panem Wiśniewskim jak i Ty, więc z pewnością mi się spodoba, co do tego nie mam żadnych wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytam z pewnością.
    Nie mogę się doczekać, kiedy ukaże się w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ==>> Kasia dla mnie to jest fenomenalny Facet i już nawet się zastanawiam skąd On to wie, jestem pewna, że wie i już :)

    ==>> Domi to ja też nie mam żadnych wątpliwości :)

    ==>> Kinga polecam

    ==>> Bujaczek :) oby na początku listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już Ci pisałam na gg, że po książkę sięgnę z wielką przyjemnością ;) Nic więcej nie jestem teraz w stanie napisać... Wkurzyłam się i już... Szkoda słów... Jak wytłumaczyć 21latce żeby dała sobie spokój z dwa razy starszym facetem?

    OdpowiedzUsuń
  9. "Samotność.." mnie zachwyciła, pozostałe przyjęłam z mniejszym entuzjazmem;) Jednak "Łożka" sobie nie podaruję;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chętnie zapoznam się z tą pozycją, bo dotąd poznałam jedynie 'Samotność w sieci'. Mam wielkie zaufanie i ogromną sympatię do autora i wiem, że się nie zawiodę.

    Chociaż boję się nieco, że i ja znajdę w tych opowiadaniach siebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana powinnaś to umieścić na profilu Pana Janusza i to koniecznie :) albo wysłać mu pięknie e-amailem i poinformować co potrafi zrobić z Tobą i z Twoimi emocjami :D ja czekam aż mi przyślą tę pozycję więc "Łóżko" jeszcze przede mną :) ostanio na stronie ŚK wyczytałam fragment książki i normalnie nie mogę się doczekać kiedy to przeczytam a w dodatku bohaterka tego opowiadania miała na imię tak samo jak ja więc... zachwyt jeszcze większy i powiem Ci jeszcze że moja miłość do Pana Janusza też zaczęła się od Samotności i trwa do dnia dzisiejszego...

    OdpowiedzUsuń
  12. ==>> Lena koniecznie sięgnij :)

    ==>> Scathach oj nie daruj, absolutnie nie :)

    ==>> Futbolowa na pewno się nie zawiedziesz, gwarantuję :)

    ==>> Archer gdybym ja napisała na prawdę bez cenzury gdzie On był we mnie swoimi słowami i co tam robił to zostałabym oskarżona o propagowanie pornografii na blogu chyba :):):) a tak w ogóle to Jego kurna albo się Kocha albo nienawidzi, nie ma pośrednich uczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To bardzo pozytywnie, że są tacy pisarza, takie książki, które wzbudzają takie emocje i poruszają wszystkie struny duszy i serca. Ja za Wiśniewskim nie przepadam, ale za Woolf dałąbym się pociąć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. @Tajemnica - no myślę, że tak by było, bo u mnie też tak bywa przy czytaniu Jego dzieł, a za takiego Jakuba to oddałabym bardzo wiele, nie ma takich ideałów, no dobra może są ale dlaczego żaden nie stanął na mojej drodze? i zgodzę się, że się Kocha albo Nienawidzi ale bywa że jedno i drugie jednoczenieśnie

    OdpowiedzUsuń
  15. ==>> Mag na szczęście są tacy i na szczęście odnajdujemy książki tych pisarzy na swojej drodze, i to nic, że każdy inne, najważniejsze są emocje :)

    ==>> Archer za takiego Jakuba ... kurna za 48h z Nim dałabym się pociąć i posolić :) albo zamarynować, cokolwiek i wszystko bym oddała :)Masz rację z tym kochaniem i nienawiścią, bo w "Samotności" momentami Go nienawidziłam :)
    Archer a kiedy to spotkanie u Ciebie z Wiśniewskim?

    OdpowiedzUsuń
  16. wiele osób narzeka na Wiśniewskiego, ale ja otwarcie przyznaję, że bardzo go lubię. nie mogę się doczekać aż będę miała okazje przeczytać i te pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. @Tajemnica - czekam z utęsknieniem i mam nadzieję, że ktoś się w końcu zlituje nad stęsknionymi czytelniczkami :) jak na razie spotkanie było w Toruniu organizowane przez ŚK ja liczę że empik się też zlituje i w Katowicach będzie można się spotkać z Autorem, najlepsze byłyby moje Gliwice ale tutaj to na takie autorskie spotkanie nie ma za bardzo co liczyć no chyba że ŚK bo empik u nas to taka maleńka klitka i jeśli zjadą się mołośniczki Autora to rozniesiemy budę w drobny mak :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ==>> Varia polecam bardzo bardzo :)

    ==>> Archer jak tylko by coś było daj mi znać, podeślę Ci mój egzemplarz i będziesz musiała mi załatwić autograf :):):) albo Ci się spakuję w paczkę i podeślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. to ja zdecydowanie wybieram drugą opcję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. cudowna recenzja, tyle w niej Ciebie, ja Wiśniewskiego też lubię co tu dużo mówić fajnie facet pisze chciała bym przeczytać Łóżko i chwile poleżeć z Wiśniewskim :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam. Pojawiam się tu za radą Anek7, bo zaczynam blogowanie i szukam ciut starszych blogowiczek niż maturzystki, żeby było co czytać po prostu. Pozwalam dodać sobie blog do ulubionych. Co do Wiśniewskiego, to "Samotność..." była ciekawa, ale po "Bikini" się odkochałam. Tyle, że facet rzeczywiście myśli jak kobieta. Pozdrawiam z papierowego domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiśniewskiego znam tylko z "Samotności w sieci" i to przeczytanej dość dawno. Z żywszych wspomnień mam tylko ekranizację tejże książki, która okazała się dla mnie nie do przejścia. Nie wiedziałam jak do niej podejść i z czym ją zjeść.
    Wracając jednak do samego "Łóżka" to po takiej recenzji po prostu nie da się nie chcieć go przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja dzisiaj z "innej beczki "
    Wszystkim Kobietom , małym i dużym , chudym i grubszym , młodym i nieco mniej,składam życzenia aby zawsze były kobiece,zawsze pożądane,kochane ,każdego ranka budziły się z nadzieją na dobry dzień , a wieczorem zasypiały z uśmiechem ....
    I jeszcze fraszka Pana Jana :
    "obchodzimy dzień Kobiet
    ku chwale ojczyzny
    jeden dzień Kobiet
    cały rok mężczyzny

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że nie tylko ja odświeżam swoje wspomnienia czytając niektóre książki. Bardzo zaciekawiła mnie ta recenzja i to w jaki sposób wzbudziła w Tobie tyle emocji.

    OdpowiedzUsuń
  25. Moja przygoda z Wiśniewskim zaczęła się od "Samotności" i na tym się skończyła, a w zasadzie gdzieś na 20 stronie... Nie rozumiem zachwytu nad jego twórczością.

    OdpowiedzUsuń