Po raz kolejny sięgnęłam po książkę z gatunku fantasy, po co? Chyba tylko po to, aby znów poczuć magiczny klimat bajkowej opowieści, dzięki której ucieknę w zupełnie nierealny świat, tam gdzie rządzi wyobraźnia i zapomnienie. Udało mi się, byłam otoczona magią, potworami, dobrem walczącym ze złem i mogłam zapomnieć się i ulec pokusie wejścia w bajkową krainę.
„Z ciemnością jej do twarzy” Kelly Keaton opowiada o losach zagubionej nastolatki Ari. Dziewczyna szuka własnej tożsamości, grzebie w przeszłości swoich przodków tylko po to, aby poznać prawdę o samej sobie. Cała historia rozpoczyna się w momencie, w którym Ari trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie jej matka popełniła samobójstwo. Na miejscu spotyka się z lekarzem, który przekazuje jej pudełko pozostawione przez zmarła kobietę. Zawartość jest dość skromna, ale jest tam list, dzięki któremu Ari przekonuje się, że nie jest zwykłą nastolatką. Postanawia wyruszyć w podróż do Nowego Orleanu, obecnie nazwanego Nowe 2, miasta, które zostało zniszczone przez okrutne huragany. Powoli i z pomocą nowych przyjaciół Ari odkrywa mrożącą historię swojego życia i swoich przodków ….
Nastoletnie towarzystwo odgrywające główne role w książce, mnie osobiście bardzo przypadło do gustu. Uzmysławiając mi jednocześnie, że jednak przyjaźń, ta prawdziwa może narodzić się w każdych okolicznościach, dzięki niej świat nabiera zupełnie innych kolorów i stanowi ona jednak bardzo ważny element życia każdego człowieka. Rodzące się uczucie miłości, poczucie bezpieczeństwa, pierwsze motylki w brzuchu …. wspaniale autorka porusza się w tym delikatnym temacie, niby niechcący o niego zaczepiając, a jednak pozostawia po sobie miłe wspomnienie.
Opowieść Kelly Keaton jest zdecydowanie bardzo smakowitym kąskiem. Wspaniale kreowani bohaterowie, atmosfera podsycana z każdą kolejną stroną, piękne i bardzo realistyczne opisy a przede wszystkim emocje, które wzrastają stopniowo osiągając w niektórych momentach szczyty możliwości sprawiają, że ta książka staje się naprawdę bajkową opowieścią wciągającą tak bardzo, że nie ma czasu na załapanie oddechu.
To prawda, całkiem dobra jest ta książka. Myślę, że właśnie takie pozycje będą zachęcać młodych do czytania :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamierzam ją czytać, więc narazie się nie wypowiem, jakie wrażenia mam.
OdpowiedzUsuńKsiążka dobra, popieram ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ta książka czeka na swoją kolej. Mimo że fantastyka, ale ją wybrałem do recenzji :-)
OdpowiedzUsuńTa książka mnie prześladuje normalnie ;)
OdpowiedzUsuń