środa, 21 marca 2012

Kufer z przeszłości


Lise Dion jest aktorką. Być może to właśnie zawód i praktyka w dużej mierze pomogły jej napisać niepozorną, a jednak niezwykle interesującą i emocjonującą książkę „Tajemnica niebieskiego kufra”. Tytuł, tajemniczy i jednocześnie przyciągający czytelnika w tym przypadku wcale nie jest chwytem marketingowym. Ma zachęcać, obiecując tajemniczą opowieść i dokładnie tak też jest. 

Lise Dion – główna bohaterka, w dzieciństwie została adoptowana. Nikt nie ukrywał przed nią tego faktu, dzięki czemu Lise kocha swoją mamę miłością prawdziwą. 

Matka Lise umiera, a ona jako córka zobowiązana jest do uporządkowania mieszkania po zmarłej. W sypialni znajduje tajemniczy niebieski kufer, do którego nigdy nie mogła zaglądać. Teraz musi i chce sprawdzić, co też jej mama tak skrzętnie chowała przed nią przez całe życie. Zawartość jest bardzo przewidywalna, a jednak …. Lise znajduje zdjęcie, które zaskoczyło ją i sprawiło, że postanowiła szukać dalej. Do tej pory uważała swoją mamę za kobietę niezwykle poukładaną, o dość monotonnym życiu. Nigdy nie przypuszczałaby, że Armande mogła i potrafiła przez tyle lat żyć dźwigając ciężar tak wielkiej tajemnicy. 

Lise dzięki kufrowi poznała swoją mamę od nowa, po raz drugi. Życie w zakonie, zmagania z okrucieństwami II wojny światowej ukazały Armande jako kobietę niezwykle silną, dobrą i odważną. Matka zabrała swoją córkę w podróż przez całe jej życie. Nie ukrywała już niczego, obnażyła wszelkie swoje sekrety, bez zbędnego koloryzowania i dbania o porządny wizerunek. Tym razem była z nią do bólu szczera.

Książka chwyta ze serca, poruszając emocje. Nie są to jednak tylko i wyłącznie uczucia pokrewne współczuciu. Są momenty, w których czytelnik jest wręcz zbulwersowany tym, o czym wspomina autorka. Wiele faktów wydaje się być czystą fikcją, a jednak II woja światowa potrafi bulwersować i zaskakiwać.



„Tajemnica niebieskiego kufra” jest książką wartą przeczytania. W chwili jej otwarcia, czytelnik zapomina o rzeczywistości przenosząc się do świata Lise i jej mamy. Nikt chyba nie będzie w stanie chociażby na chwilę pozostawić główną bohaterkę samą w momencie otwarcia kufra. Trzeba być przygotowanym na emocje, budzące się uczucia i przede wszystkim należy sobie zarezerwować cały wieczór. To książka z gatunku tych, które faktycznie się czyta i bardzo mocno przeżywa.

2 komentarze:

  1. Lubię takie książki, pzoostające w pamięci i ni tylko w niej

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, chętnie poznałabym ta historię. :)

    OdpowiedzUsuń