czwartek, 31 stycznia 2013

To, co najważniejsze



„To, co najważniejsze” Małgorzaty Rogali to debiut literacki. Jaki? No cóż, zachwycać się nie będę na siłę, ale powiem wprost źle nie było. Teraz zimową porą my kobiety, a przynajmniej ja potrzebujemy lektury łatwej, prostej i przyjemnej. Takiej, która ogrzeje serce. Ciepły koc, gorąca herbata lub lampka dobrego wina do tej opowieści sprawdzi się doskonale.

Główną bohaterką jest Marta. Kobieta po czterdziestce, odnosząca spore sukcesy w życiu zawodowym. Prywatnie natomiast jest spełnioną mamą wspaniałej córki. Z mężem niestety nie ułożyło się, przez co Marta od kilku lat jest rozwódką. 

Życie toczy się z dnia na dzień. Praca, dom i codzienne obowiązki sprawiają, że Marta powoli akceptuje swoja sytuację … aż do dnia, w którym bohaterka spotyka się zupełnie przypadkowo z mężczyzną ze swojej przeszłości. Jak się okazuje, to nie jest zwykły kolega ze szkolnych lat. Marcin był wielką miłością Marty. 

Od dnia, w którym widzieli się po raz ostatni minęło 20 lat …. Aż 20, lub tylko 20 ….

Mnie osobiście bardzo podobała się opowieść Małgorzaty Rogali. Być może niektórzy zarzucą autorce, że jest zbyt cukierkowa, zbyt nieprawdopodobna i naciągana – ja stanę w Jej obronie mówiąc, że te najbardziej nieprawdopodobne scenariusze pisze samo życie i czy wtedy też można powiedzieć, że to banał? Czy miłość może być banałem? Pewnie tak, szczególnie dla tych, którzy stawiają ponad nią wiek, wartości materialne i tysiąc innych nic nieznaczących problemów. W przypadku tej opowieści miłość wygrywa ze wszystkim, co stanęło na jej drodze, uwydatniając to, co jest najważniejsze.



Literatura skierowana do kobiet. Miła i przesympatyczna atmosfera z pewnością przypadnie wielu paniom do gustu. Czas spędzony z książka minie szybko, powiedziałabym nawet za szybko. Nie mniej jednak warto, zdecydowanie warto chociażby po to, aby przypomnieć sobie to, co jest najważniejsze dla nas samych.

3 komentarze:

  1. Może sięgnę po tę książkę kiedyś, gdy nie będę miała nic lepszego do roboty, a poczuję chęć na coś lekkiego i niezobowiązującego. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nic dal mnie:( Ale chociaż..., wydaje się bardzo lekka i przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście lubię od czasu do czasu przeczytać jakąś ciepłą, optymistyczną powieść, która rozgrzeje moje serce, dlatego myślę, że „To, co najważniejsze” przypadnie mi do gustu, nawet jeżeli twoim zdaniem jest nieco cukierkowata.

    OdpowiedzUsuń