Czerwona Seria wydawnictwa
Czarna Owca jest jedną z moich ulubionych serii. Każda kolejna książka
ukazująca się z logiem damskiej szpilki jest dla mnie gwarancją na
niezapomniane emocje i wielką ucztę dla wyobraźni. Nie zawiodłam się i tym
razem „Obnażona” Portia Da Costa zaspokoiła moje oczekiwania.
Victoria Renard – główna bohaterka
pracuje w korporacji. W momencie, w którym ją poznajemy firma przechodzi
reorganizacje wewnętrzne. Atmosfera panująca w pracy nie sprzyja dobrym
kontaktom, nikt nie wie, co się wydarzy.
Victoria jest skrytą osobą.
Wszelkie swoje fantazje skrywa w sobie, nikomu o niczym nie mówiąc. Zaczytuje
się w powieściach erotycznych, przez co jej wyobraźnia pracuje na wysokich
obrotach.
W firmie poznaje
tajemniczego fotografa Reda Webstera. Pomimo tego, że mężczyzna irytuje
bohaterkę w dziwny sposób fascynuje jej wyobraźnię i zbliża się do niego.
Fascynacja Redem przechodzi wszelkie granice rozsądku, aż w końcu oboje
trafiają do ekskluzywnego hotelu, gdzie Victoria przekracza wszelkie swoje
granice.
Cała historia przepełniona
jest erotyzmem z wielkimi pokładami emocji. Wyobraźnia szaleje, przez co
wszelkie niedoskonałości powieści stają się mniej ważne. Mocne sceny łóżkowe
robią wrażenie i z pewnością pozostają w pamięci, poprzez bogate opisy autorki.
„Obnażona” to książka na
jeden wieczór, dla osób lubiących mocne wrażenia. Nie wymagajcie od niej zbyt
wiele, wtedy z pewnością będziecie zadowoleni.
*************************************************************
Moje pierwsze spotkanie z Mariną
Anderson uważam za udane. Autorka książki „Zakazane pragnienia” wywarła na mnie
pozytywne wrażenie i z pewnością sięgnę po jej kolejne opowieści.
Miodowy miesiąc powinien z
założenia przebiegać w romantycznym klimacie. Nowożeńcy powinni nacieszyć się
sobą z dala od problemów. Marina Anderson w swojej książce „Zakazane pragnienia”
miodowy miesiąc Harriet i Lewis wybrała sobie jako temat przewodni i muszę
przyznać, że miała kobieta bardzo dobry pomysł.
Lewis po wielkim sukcesie
swojego ostatniego filmu postanawia nakręcić kolejną część opowieści. Pomysły
na scenariusz zazwyczaj czerpie z życia codziennego, a bohaterami staja się
osoby z jego najbliższego otoczenia ….
Tym razem miał podobny
pomysł. Postanowił wykorzystać swój miodowy miesiąc, aby stał się tłem
najnowszej produkcji filmowej. Harriet dość sceptycznie podchodzi do pomysłu
męża … ale w końcu mówi tak i zaczyna się pierwsza przygoda nowożeńców. Celem
nadrzędnym jest scenariusz, ale co jeszcze wydarzy się w trakcie, tego nikt nie
może przewidzieć ….
Towarzyszami Harriet i
Lewisa jest zaprzyjaźnione małżeństwo z 10cio letnim stażem, przyjaciółka
Harriet oraz gospodarz domu, w którym cała akcja się rozgrywa. Całe towarzystwo
zupełnie niepostrzeżenie staje się inspiracją do najnowszego filmu Lewisa.
Kolejne wydarzenia zaskakują wszystkich, a chyba najbardziej samego reżysera.
Nie przypuszczał, że tak daleko wszystko się posunie ….
Nie jest to książka wielkich
lotów. Raczej określiłabym ją jako przeciętną. Na plus jednak muszę zaliczyć
niesamowite opisy, jakimi raczy autorka. Z wielka dokładnością potrafi pokazać
czytelnikowi to, co w książce erotycznej moim zdaniem jest najważniejsze –
wnętrze bohaterów, ich rozterki a przede wszystkim pokonywanie granic
psychicznych. Postaci są kreowane z dokładnością i przemyśleniem, co
zdecydowanie pobudza emocje i wyobraźnię.
„Zakazane pragnienia” mogę polecić
osobom, które lubią i sięgają po literaturę erotyczną. Spora dawka emocji, dość
ciekawa fabuła pobudzająca wyobraźnię z pewnością zadowolą czytelnika.
Podsumowując: miła lekturka na zimowy wieczór.
Jak do tej pory miałam okazję czytać dwie książki z tej serii, należące do Megan Hart. Polecam. "Obnażoną" mam w planach w najbliższym czasie przeczytać.
OdpowiedzUsuńWszystkie książki Megan Hart czytałam :) a teraz w zapowiedziach wydawnictwa jest Jej kolejna książka :) Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńMnie do tych Greyowatych powieści w ogóle nie ciągnie jakoś :)
OdpowiedzUsuńBo to nie jest tak, że taką książkę, może napisać, np: grupa przyjaciół dziennikarzy, literatów?. Siadają popijają piwko, winko, czy kto co tam lubi i piszą. Dają upust swojej wyobraźni, myślą o tym co się sprzeda..:). Dają jakiegoś "kozła ofiarnego" jako autora i biorą profity, taki harlekin na trochę wyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńTakie tam myśli mnie czasem nachodzą.
Jakoś nie kusi mnie do jak to napisała poprzedniczka Greyowatych opowieści, też się raczej nie skuszę.
Pozdrawiam wszystkich gustujących w tego typu książkach.
No cóż, ja się przyznaję lubię je :) Takie na jeden wieczór, zapomnieć sie i poczytać .... niektóre lepsze, inne gorsze, ale jednak trzeba czasami dokarmić wyobraźnię ;)
Usuńjak mawiali starożytni, mniej starożytni i niektórzy współcześni..:
OdpowiedzUsuń"de gustibus non disputandum est"
bez tego nie rozwijała by się sztuka...
w każdej dziedzinie życia się sprawdza ;)
Usuńświat jest pełen książek bardzo dobrych w swoim gatunku, po co więc tracić czas na książki przeciętne lub takie, które nam się podobają pod warunkiem, że nie będziemy wymagać od nich wiele? Takie ma przemyślenia po przeczytaniu tego posta. Pewnie dlatego, że mi się wybitne książki z półek zwalają, a ja mam tendencje do sięgania po te gorsze, żeby je z drogi usunąć. A nie mam odwagi przyznać sama przed sobą,że może ich po prostu nie czytać wcale
OdpowiedzUsuńNie przepadam za powieściami z tego gatunku, ale od czasu do czasu po nie sięgam. I przyznam się, ze obnażona mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Zakazane pragnienia", ale jakoś nie uwiodła mnie ona szczególnie.
OdpowiedzUsuń