„Dla Was” Dominique Mainard. Mała książeczka o dość wymownej okładce, która urzekła mnie swoją prostotą. Nie wiedziałam, co mnie czeka w środku, bo temat dość nietypowy, ale postanowiłam zaryzykować. Opłacało się, choć nie ukrywam mogło być lepiej.
„Dla Was” to nazwa dość nietypowej agencji prowadzonej przez samotną 35letnią kobietę Delphine M. Agencja zajmowała się dość nietypowymi usługami, wynajmowała córki dla samotnych staruszek, wnuczki dla samotnych dziadków, dzieci dla rodziców pragnących dzieci „to wielki worek, w którym można odnaleźć wszystko, puszka Pandory (…) i faktycznie handlowaliśmy wszystkim życiem, miłością i śmiercią”.
Właścicielka nie narzekała na brak klientów, nie odmawiała też żadnemu zleceniu. Wszelkie zadania traktowała poważnie i z pełnym zaangażowaniem oddawała się swojej pracy. Z wielką radością patrzyła w przyszłość, snując plany rozwojowe swojego interesu. Pewnego razu jednak do agencji przychodzi mężczyzna z dość nietypowym zadaniem, a mianowicie zleca przepisanie pięciu odręcznie zapisanych zeszytów. Delphine zna je doskonale, ale wie także, że te rękopisy nie mają prawa istnieć. Czy przyjmie dość nietypowe a jednocześnie zbyt prywatne zlecenie? Jak ono wpłynie na dalsze życie bohaterki?
Warto poszukać odpowiedzi na powyższe pytania w książce opowiadające naprawdę dziwną aczkolwiek bardzo życiową historyjkę. Pomijam aspekt prawny działania owego interesu oraz wszelkie moralne zasady i nie mogę pozbyć się myśli, że fabuła tej książki stanowi gotowy projekt działalności, która może okazać się wielkim sukcesem. W dzisiejszych czasach żyjemy w ciągłej pogoni za chwilą wolnego czasu, za chwilą spędzoną z rodziną, ale są też tacy, którzy chętnie zapłaciliby za namiastkę poczucia się dziadkiem, ojcem, babcią czy ciocią. Oni zaprzepaścili swoją szansę na rodzinę a dziś mogą tylko poszukać agencji „dla Was” i kupić sobie chwilę szczęścia.
Ta książka tak naprawdę jest opowieścią o ludzkich uczuciach i emocjach. Pozwala spojrzeć optymistycznie na gatunek ludzki i pozwala uwierzyć, że jednak mimo wszystko w nas ludziach drzemią emocje, które można rozpalić chociażby drobną iskierką płynącą z serca drugiego człowieka. Nie obronimy się przed nimi .... nawet jeśli bardzo byśmy tego chcieli.
-------------------------------------------------------------
Szkoda, że swój biznes zamknęłam rok temu, a nóz widelec poszerzyłabym zakres działalności i wyszłabym na tym rewelacyjnie ;-).
OdpowiedzUsuńmam jakieś mieszane uczucia.... zdecydowanie ta książka wzbudzi w czytelniku wiele sprzecznych uczuć, czy po nią sięgnę.. nie wiem, ale opis intrygujący :)
OdpowiedzUsuńOpis intrygujący ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca okładka i ciekawa recenzja - zapisuję:)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja podobnie jak Sil, ale raczej bym po nią nie sięgnęła...
OdpowiedzUsuńNo ba, że opis intrygujący, Tajmnica to zdolna recenzencka bestia! :)
Ostatnio na nią patrzyłam w katalogu i co rusz do niej wracałam wzrokiem. Kto wie, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, książka wędruje na listę :)
OdpowiedzUsuń==>> Natula myślę, że na źle byś na pewno ie wyszła :)
OdpowiedzUsuń==>> Sil dość dziwne emocje budzi książka, ale mimo wszystko myślę, że warto po nią sięgnąć.
==>> Bujaczek :)
==>> Kasandra w moim przypadku okładka zadziałała na zdecydowany + :)
==>> Domi dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :)
==>> Daria podobnie robiłam jak Ty, aż w końcu wpisałam ją jako nr 1 :)
==>> Dosiak :)
nigdy nie słyszałam o takim biznesie
OdpowiedzUsuńa książka zapowiada się ciekawie
może kiedyś po nią sięgnę ;)
Tajemnica Ty to zawsze tak napiszesz recenzję, żeby rozbudzić moją ciekawość i powiększyć jeszcze bardziej listę książek, które chcę przeczytać. A czasu tak mało :(. Oj Ty niedobra ;).
OdpowiedzUsuń