poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Chcę być wiedźmą :)

Fantastyki na ogół nie lubię, nie przyswajam i nie trawię. Sama nie wiem dlaczego, ale zazwyczaj moja dość wybujała wyobraźnia przy literaturze z gatunku fantasy zwija się w kłębek pokazując mi swoją tylną cześć. Naśmiewa się ze mnie i próbuje wszystko tłumaczyć „na chłopski rozum”, co jak nie trudno zgadnąć staje się męczące. 

Pewnie dlatego po książkę Ewy Białołęckiej „Widzma.com.pl” sięgałam nieco zniesmaczona już na starcie. No, ale jakie było moje zdziwienie, gdy kapnęłam się, że jestem już blisko 100 strony i ja nadal czytam i mało tego! ta książka wciąga a ja chcę jeszcze i jeszcze. Połknęłam ją zbyt szybko wcale się nie dławiąc, no chyba, że ze śmiechu. Autorka ubarwia całą historię taką dawką humoru, że pewnie niejeden pęka z zazdrości.

Główna bohaterka „Wiedźmy” to przesympatyczna młoda mama, wychowująca swojego kilkuletniego synka sama. Mieszka razem z rodzicami w małym mieszkanku, gdzie gnieżdżą się wszyscy „na kupę”. Jest uzależniona od Internetu i nie wyobraża sobie życia bez komputera z dostępem do sieci. Pewnego dnia dostaje tajemniczy list z kancelarii adwokackiej, z którego dowiaduje się, że pewna mało znana ciotka przepisuje jej w spadku dom na wsi. Wielkie zdziwienie i niedowierzanie to mało, owej wioski nie można nigdzie odnaleźć, nawet wystukana w googolach nie chcę się ujawnić. Sprytem i podstępem Krystyna, zwana Reszką znajduje wreszcie miejsce, w którym wspaniałomyślna cioteczna babka, czy też babka cioteczna mieszkała. 

W tym momencie zaczyna się cała opowieść o perypetiach Reszki. Być może wstęp do tej opowieści wydaje się banalny, ale nic bardziej mylnego, nie dajmy się zwieść pozorom. Autorce daleko do schematycznych opowieści przepełnionych cukrowaniem i miłosnymi historyjkami rodem z brazylijskich telenowel.
„Wiedźma.com.pl” jest powieścią przepełnioną życiem najnormalniejszym w świecie, magią, duchami, niewyjaśnionymi zjawiskami, humorem, dreszczykiem emocji i fabułą tak inna od wszystkich, że aż chce się czytać. 

Ja osobiście jestem zauroczona piórem Ewy Białołęckiej. Po zakończeniu książki zamknęłam ją z ogromnym żalem i niedosytem. Chciałoby się rzec, droga Pani Ewo ja błagam o kontynuację, ja błagam o coś co mi znów zabierze dwa dni z życiorysu.
Polecam z całych sił, wszystkim bez wyjątku, zarówno tym, którzy kochają się w romansach, jak i tym, którzy lubią powędrować w świat nie do końca realny … a może jednak realny?
Po raz pierwszy zabrakło mi skali ocen, 5 gwiazdek, a nawet 7 byłoby za mało, ja daję co najmniej 10!





Już wkrótce będzie otwarta lista oczekujących na tę książkę.


16 komentarzy:

  1. Pierwszy raz o niej słysze, będę musiała się rozejrzeć;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją już jakiś czas temu i podzielam Twój zachwyt ;) Książka rzeczywiście wspaniała, pełna humoru, godna polecenia nie tylko miłośnikom fantastyki ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja już się ustawiam do kolejki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się zdecydowanie będę starała o książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ==>> Scathach ja się dziwię dlaczego Cie jeszcze nie ma w "Włóczykijce" ;)

    ==>> Izaa dzięki Ci, jestem pewna, że nie zwariowałam :)

    ==>> Anek aż zazdroszczę, że będziesz ją czytała po raz pierwszy :)

    ==>> Sil możesz wykorzystać pierwszeństwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana tak bardzo rozbudziłaś moją ciekawość, że to się aż w pale nie mieści :) chcesz być wiedźmą? a mnie się wydaje, że każda kobieta jest po części właśnie wiedźmą tudzież czarodziejką :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam tą książkę, czytałam ją już dwa razy a po Twoim przypomnieniu może i niedługo zrobi się trzeci :). Polecam inne książki Białołęckiej - kocham tę pisarkę. Polecam rozpoczęcie od Tkacza Iluzji i nawet jeśli niesamowicie nei porwie (mnie nie porwał) to należy wytrzymać do dwóch kolejnych części "Kamień na szczycie", "Piołun i miód", a w nieokreślonej przyszłości już od kilku lat ma wyjść część czwarta ;). Kocham te książki i wielokrotnie do nich wracałam. Bo choć dzieją się w świecie jeszcze mniej realnym niż wiedźma, która jak na mój gust jest bardzo realna ;) to mają typowe dla pani Białołęckiej poczucie humoru, fantastycznych bohaterów i świetnie opowiedzianą historię :). Polecam gorąco. A na deser może być Róża Selerbergu - nieco głupawe, ale również zabawne :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku już się nie mogę doczekać otwartej listy ;)
    Książka zapowiada się bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Polowałam w bibliotece na tą książkę - zawsze się nie udawało, teraz mam pewność, że przeczytam ją kiedyś dzięki Włóczykijce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. po takiej recenzji, to grzech się nie zapisać :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. no aż mi szczena opadła tyle pozytywów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ona jest we Włóczykijce to ja się bardzo cieszę ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. kupilam jakis czas temu corce, bo ona jest wielka admiratorka tego typu ksiazek i mam zamiar tez po nia siegnac, tylko najpierw musze ja wyszarpac od corci. A moze stoi na polce u niej w pokoju, nawet nie sprawdzilam, czy juz z Dublina przywiozla.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna książka! Sięgniesz po inne pozycje tej autorki?

    OdpowiedzUsuń
  15. Juz czeka w kolejce do czytania :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastykę uwielbiam, właśnie ze względu na to, że nie da się jej do końca wytłumaczyć. Skoro książka Ci się spodobała, powinna sprostać także moim wymaganiom :). Już zapisuję na listę :D.

    OdpowiedzUsuń