Wielką fanką thrillerów nie jestem, to fakt. Stwierdziłam jednak, że trzeba chociażby posmakować czegoś z twórczością Alex Kavy. Wszyscy wokół zachwycają się, a ja nie bardzo wiedziałam, za co i dlaczego? Teraz już wiem! Faktycznie autorka jest warta tych wszystkich achów i ochów rozsiewanych dookoła :)
„Kolekcjoner” to powieść, z którą spędziłam niedzielne popołudnie i wieczór. Akcja rozpoczyna się w chwili, gdy straż przybrzeżna wyławia tajemniczą lodówkę, w której ku zaskoczeniu ekipy ratowniczej, znajduje się tors, stopa i trzy ręce. Zgodnie z procedurami zawiadomiona zostaje agentka FBI Maggie O’Dell. Dla niej takie znaleziska to niemal chleb powszedni. Praca z mordercami sprawiła, że kobieta wiele w swoim życiu widziała i niewiele jest ja w stanie zdziwić, jednak zawartość lodówki zaskoczyła ją i postanowiła rozwikłać zagadkę.
W tym samym czasie synoptycy ostrzegają przez huraganem Issac, który jak na ironię ma osiągnąć punkt kulminacyjny nad Pensacolą.
Akcja nabiera tempa, a wszystkie wydarzenia sprytnie łączą się w całość nie pozostawiając czytelnikowi złudzeń, co za chwilę może się wydarzyć. Czas ponagla, a bezlitosny huragan nadciąga z coraz większą siłą. Czy zdążą rozwiązać zagadkę? Kto okaże się winny? Te pytania nie pozwalały mi przestać czytać … chciałam przyspieszyć czytanie, żeby zdążyć przez Issac’iem, chciałam pomóc dziewczynom i wskazać im trop … najchętniej wskoczyłabym pomiędzy strony, bo moje zdenerwowanie i zniecierpliwienie sięgało granic wytrzymałości.
Zdecydowanie warto czasami wyłamać się ze swoich własnych schematów i ulubionych gatunków literackich. Ot, tak po prostu, żeby posmakować czegoś innego … żeby poczuć zupełnie inne emocje i wiedzieć, że dopóki nie zasmakujesz nie mów, że to be i fe.
Polecam „Kolekcjonera” nie tylko zapalonym fanom thrillerów, ale także wszystkim niedowiarkom i tym, którzy twierdzą, że ten gatunek jest zupełnie nie dla nich. Wciąga bez znieczulenia, nie pozwala odetchnąć, rewelacyjnie prowadzona akcja sprawia, że pojawia się dreszczyk na plecach. Doskonała lektura działająca na zmysły czytelnika.
Stoi na półce i czeka podobnie jak "Trucizna" tej samej autorki...
OdpowiedzUsuńEch, żeby tylko doczekać wakacji...
U mnie czeka na wakacje :-) na ebooku :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. Teraz w kolejce czeka kolejna książka Alex Kavy.
OdpowiedzUsuńkurczę, normalnie zaraz wyskoczę do księgarnii żeby ją sobie kupić bo faktycznie same ochy i achy...
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że łamiesz schematy :)
OdpowiedzUsuńA książka- jeśli będę miał możliwość to przeczytam :)
Też mam chęć przeczytać "Kolekcjonera".Dobry thriller zawsze w cenie :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńchociaż okładka jest przerażająca
Czasem trzeba łamać schematy czytelnicze, by nie znużyć się lekturą o podobnej tematyce. Lubię i oglądać i czytać thrillery. Kojarzy mi się, że kiedyś czytałam jedną książkę, ale nie kojarzę tytułu.
OdpowiedzUsuńjako fanka gatunku zostałam zachęcona :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ukończyłam szkołę, bo w bibliotece widziałam jego cztery powieści, a nie miałam czasu, żeby przeczytać... :(
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tą książkę, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Mnie zachęcił opis z tyłu okładki, kiedy oglądałam ją w księgarni. Jeżeli tylko wpadnie w moje ręce przeczytam ;D
OdpowiedzUsuńKavy jeszcze nie czytałam, ale muszę kiedyś się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńOby, oby była w bibliotece! To aż niemożliwe, żeby jedną recenzją mnie tak do książki zachęcić! Od razu jutro wyruszam na poszukiwania :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)