„Nigdy, nie mów nigdy” – od dziś wiem, że te słowa są prawdziwe w przypadku moich spotkań z gatunkiem fantasy. Zawsze twierdziłam, że tego typu książki są nie dla mnie, że mnie włącza się myślenie a wyłącza wyobraźnia i przez to tracę całą radość z czytania. Przekonałam się jednak na własnej skórze oraz oczach, że myliłam się i to bardzo.
„Las zębów i rąk” Carrie Ryan to książka, przez którą można pokochać fantastykę na zawsze. W chwili, w której zaczęłam ją czytać świat realny przestał dla mnie istnieć, nic a nic mnie nie interesowało liczyło się tylko to, co wydarzy się na kolejnych stronach. Wiele książek pożerało mnie z butami, ale to, co zrobił ze mną „Las” jest nie do opisania. Nie spałam, nie jadłam, zastanawiam się, czy ja w ogóle oddychałam?
Akcja książki toczy się w bliżej nieokreślonej przeszłości. Miało miejsce straszne wydarzenie, które na zawsze zmieniło ludzi, a legendy opowiadane kolejnym pokoleniom gdzieś po drodze pogubiły znaczące wątki. Życie stało się niebezpieczne, ponieważ Nieuświęceni czyhali na tych, którzy próbowali w miarę normalnie funkcjonować.
Główną bohaterką jest Mary, młoda dziewczyna żyjąca w zamkniętej wiosce, która miała zapewnić bezpieczeństwo. Władzę sprawują tam Strażnicy oraz Siostrzeństwo. To właśnie oni próbują wszystkim udowodnić, że oprócz ludzi z wioski na świecie nie ma już nikogo, że to wszyscy mieszkańcy są odpowiedzialni za dalszy rozwój ludzkości. Mary jednak pozostaje nieufna, ponieważ wierzy z całych sił, że opowieści jej mamy o oceanie i o domach sięgających chmur nie są wyssane z palca.
Poszukiwanie prawdy i walka o byt stały się tematem przewodnim, choć nie zabrakło tutaj miejsca także dla uczuć. Miłość do rodziny, przyjaźń, oddanie aż wreszcie pięknie przedstawione uczucia do drugiej osoby, okres zakochania się, budowania emocji pomiędzy kobietą a mężczyzną sprawiły, że ta książka nabrała jeszcze większej wartości.
Autorka Carrie Ryan jest perfekcjonistką, mistrzynią w budowaniu atmosfery. Momentami czułam na sobie wiatr i padający deszcz, który opisywała. Strach, ciekawość i przerażenie to uczucia towarzyszące przez całą opowieść. Czytelnik nie stoi obok wydarzeń przedstawionych w książce, chcąc lub nie uczestniczy w nich często z dreszczykiem emocji na plecach.
„Las zębów i rąk” został uznany za jedną z najlepszych książek roku w kategorii młodzieżowych. Bez pół słowa zgadzam się z tym faktem, ciesząc się, że w moim wieku tak wielkie wrażenie zrobiła na mnie powieść przeznaczona dla młodzieży, może jeszcze nie dorosłam? Jeśli faktycznie tak jest to ja nie chcę dorastać, bo koniecznie chcę przeczytać kolejne części tej opowieści.
----------------------------------------------------------------------------------------
Drodzy Odwiedzający przypominam o konkursie, w którym można wygrać książkę „Zawsze przy mnie stój” Carolyn Jess-Cooke kliknij
Muszę ją przeczytać! :) Sam tytuł tej książki mnie intryguje, a jak wynika z Twojej recenzji, "zawartość" jest nie mniej ciekawa :) Nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJestem trochę "na bakier" z książkami fantasy,ale coś czuję,że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka intryguje.
zaintrygowałaś mnie kochana. Lubię fantasy więc może i po tę pozycję sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPO TWOJEJ RECENZJI CHĘTNIE JĄ PRZECZYTAM:)
OdpowiedzUsuńW książkach fantastycznych ważna jest atmosfera, ona buduje w dużej mierze opowiadaną historię. A po Twojej świetnej recenzji na pewno przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPo "Grze o Tron" zaczynam lubić fantastykę, a nigdy nie byłam wielką fanką. Jednakże ta skierowana do młodziezy zdecydowanie nie jest dla mnie i raczej nie sięgnę, chociaż Twoje recenzje brzmi zachęcająco. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc myślałam, że o kolejna młodzieżówka z jakimiś wampirami i innymi dziwnymi istotami, ale ta recenzja mnie zachęciła do sięgnięcia po "Las zębów i rąk".
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Dodatkowo jest to literatura antyutopijna, więc można być pewnym, że wampirów tam nie znajdziemy.
OdpowiedzUsuńJeśli ta książka się spodoba, to zachęcam serdecznie do trylogii "Igrzyska Śmierci".
Pozdrawiam !
Jako, że ostatnio co raz bardziej lubię ten gatunek, to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w paru miejscach, ale czekałam na recenzję jakąś. Oto się doczekałam i już wiem, że chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTeż strrrasznie się wciągnęłam:D
OdpowiedzUsuńRecenzja interesująca i przyznam, że zaciekawiłaś mnie tą pozycją. Również nie przepadam za fantastyką, jednak dostrzegam pewne wyjątki. ;) Cóż, utwór niewątpliwie posiada wspaniały tytuł. ^^
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
hm... czuję się zaintrygowana, w sumie sądząc po tytule to nie spodziewałam się książki z gatunku fantasy tylko horroru :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już ;) Także pisałam już recenzje tej książki. Link do twojej mam z FB - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKażdemu polecam tą książkę !
Nie mogę się doczekać następnej części !