poniedziałek, 4 lipca 2011

Niespodzinaka w Pogodnej :)


Na temat twórczości Pani Katarzyny Michalak słyszałam już bardzo dużo, albo jeszcze więcej. Jakoś do tej pory nigdy nie było nam po drodze, pomimo faktu, iż na półce w domowej biblioteczce dumnie się prężą grzbiety książek wspomnianej autorki.

Tym razem jednak przy okazji najnowszej książki pt: „Sklepik z Niespodzianką. Bogusia” pomyślałam sobie, że nie odpuszczę, Panią Katarzynę poznać wreszcie muszę.

Bogusia Leszczyńska, główna bohaterka książki wraca do rodzinnego domu z Holandii. Na swojej drodze spotyka urocze małe miasteczko Pogodna, któremu nie potrafi się oprzeć. Spacerując po ryneczku zauważa ogłoszenie …. to właśnie dzięki niemu Bogusia wynajmuje mieszkanie wraz z małym lokalem nadającym się do prowadzenia sklepiku. 

Od tego momentu dzięki różnym dziwnym zbiegom okoliczności życie głównej bohaterki zmienia się w rekordowo szybkim tempie. Poznaje nowych przyjaciół, znajduje na swej drodze psa, pomoc przy remoncie lokalu sklepowego przychodzi nad wyraz łatwo, a do tego angażuje się w organizowanie imprez kulturalnych w Pogodnej.

Losy Bogusi splątują się z losami mieszkańców miasteczka tworząc w efekcie końcowym nierozerwalną sieć, dzięki której czytelnik ma wrażenie, że jest uczestnikiem wszystkich zdarzeń przedstawionych w książce. Dodatkową atrakcją jest przepysznie skonstruowany klimat całej powieści, przepisy na ciasta i pachnąca gorąca czekolada domowej roboty to nie tylko opisy, ale dodatkowo masa zapachów i aromatów. Można dostać „ślinotoku”. :)

Język, jakim posługuje się autorka zachęca do czytania, stwarza „swojski klimat”, chce się czytać i czytać pomimo faktu, iż książka ta jest przepełniona słodkością i nienaturalną wręcz dobrocią. 

Poznałam Bogusię i jej nowych przyjaciół, spędziłam miło czas w klimatycznym miasteczku, bawiłam się doskonale, nie zaprzeczam. Byłam ciekawa, co dalej … jak ta Bogusia sobie teraz poradzi? Czy da radę wszystkim przeciwnościom? Nie mniej jednak chwilami byłam zmęczona przesłodkim nastrojem i przedobrą atmosferą panującą wokół. Było to dla mnie lekko nienaturalne. 





„Sklepik z niespodzianką” może idealnie się sprawdzić, jako wakacyjna lektura lekka, łatwa i przyjemna. Dla wszystkich tych, którzy od książki wymagają jedynie chwilki lekkiego zapomnienia i obudzenia marzeń, nawet tych z gatunku zupełnie nierealnych, „Uważaj jednak, o czym marzysz, bo marzenia czasem lubią się spełniać. I to niekoniecznie tak, jak byś chciała”.


16 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, również dlatego, że do tej pory nie wpadłam jeszcze na nic tej autorki, a w wywiadzie NaKanapie zaprezentowała się jako bardzo sympatyczna osoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię tą słodkość i optymizm :)
    Co nam pozostaje w życiu realnym :):):)
    Jednak wierze w to, że marzenia się spełniają:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za życie bez słodyczy, nawet tych dietetycznych? A taka lektura na pewno poprawi humor równie skutecznie jak czekolada ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja czekam na "Sklepik z niespodzianką" moze jeszcze się go doczekam przed swoim wyjazdem

    OdpowiedzUsuń
  5. Wręcz poczułam ten zapach ciasta i gorącej czekolady :)
    Jednak na dzień dzisiejszy się nie skuszę. Takie lektury wolę czytać, w chłodne, jesienne wieczory (zresztą za oknem właśnie tak wyglądają te letnie dni ) ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje marzenie czytelnicze ;)
    Uwielbiam książki p. Kasi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już wcześniej recenzje tej książki i mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się właśnie tak waham - przeczytać, nie przeczytać...? Książki autorki nie zawsze mi się podobały, czasem były zbyt przesłodzone, ale ta skojarzyła mi się z Norą Roberts - ona pisze takie właśnie trylogie o miłości, przyjaźni i takich tam. Mam ochotę sprawdzić, czy mi się spodoba, ale najlepiej bym wypożyczyła z biblioteki.. .Niestety.,książki jakoś u nas ni ma...i chyba nie będzie... Może poczekam do grudnia i wtedy się zobaczy...

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja niestety nie znam jej twórczości, lecz bardzo bym chciał to zmienić. Może mi się uda, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  10. o ile Poczekajka zupełnie mnie nie zainteresowała to już Rok w Poziomce a teraz Lato w Jagódce zainteresowały i pochłonęłam w jeden wieczór. Dzisiaj bardzo długo zastanawiałam się czy sprawić sobie prezent i kupić Sklepik i nie uległam. Ale kupię, kupię tylko w odpowiednim momencie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, ja koniecznie muszę przeczytać tę powieść, bo dzieje się na moich terenach, tam gdzie się urodziłam (nie dokładnie w tej miejscowości, ale rzut beretem). Wpisałam już na listę, teraz trzeba wypatrywać okazji do kupienia

    OdpowiedzUsuń
  12. Droga Tajemnico, dziękuję za recenzję. Fajnie, że mogłyśmy się "spotkać" i (taką mam nadzieję) spotkanie nie rozczarowało.
    Czytając Twą opinię na początku nieco się zmartwiłam, że Sklepik wydaje się taki słodki (gdy go pisałam myślałam, że jest smutny, szczególnie pod koniec), ale przecież chcę pisać właśnie takie książki: słodkie, nie gorzkie!
    Może dlatego, że moje życie teraz, po urodzeniu wymarzonego syneczka, stało się jeszcze słodsze niż moje opowieści. :)
    Serdeczności
    Kejt Em jak Autorka

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna recenzja, kuszą mnie przepisy i smakowita atmosfera, ale lekko odrzuca zbytnia słodkość...

    OdpowiedzUsuń
  14. "Sklepik z niespodzianką" wydaje mi się niezłą odskocznią od codzienności ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie urzeka okładka, widać, że włożono w nią wiele wysiłku. Lubię tego typu książki, mimo że czasami jest rzeczywiście zbyt słodko, to mnie akurat ten faknt nie zniechęca, bo czasem zycie jest zbyut gorzkie, więc miło jest je sobie posłodzić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ochotę na tę książkę. Przyda się coś trochę cukierkowego i nie do końca realnego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń