wtorek, 28 czerwca 2011

Byłam w Bombaju ....


Suketu Mehta autor książki „Maximum City Bombaj” urodził się w Kalkucie, ale dorastał w Bombaju, następnie przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Po latach, wraz ze swoją rodziną wraca do Bombaju między innymi po to, aby stworzyć książkę. Język i forma jaką przyjął autor jest wprost rewelacyjna. Stworzył niby książkę podróżniczą, choć ja bardziej skłaniałabym się w stronę dokumentu na temat Bombaju. Czasami odnosiłam wrażenie, że czytam powieść SF, bo jednak żyjąc w Europie, w XXI wieku pewne kwestie związane z życiem codziennym są tak oczywiste jak zjedzenie śniadania każdego poranka, a jednak … gdzieś na świecie XXI wiek wcale nie jest gwarancją na „normalne” życie.

Książka podzielona jest na trzy części: 1. Przemoc; 2. Przyjemność; 3. Przejścia.

W każdej z nich czytelnik poznaje Bombaj z innej strony, czuje inne smaki i zapachy, nie mniej jednak towarzyszą mu przeróżne emocje, które dla mnie podczas czytania są najważniejsze. 

Nie będę ukrywała, że niejednokrotnie towarzyszyło mi uczucie niedowierzania i zdziwienia. Podobnie jak wszystkie kraje świata, tak i Indie marzą o nowoczesności, o komputerach, o rozwoju technologii informatycznych, o telewizji kablowej i filmach na zamówienie, ale co z tego, skoro na większości terytorium kraju nie ma nawet gwarancji stałych dostaw prądu. Problem analfabetyzmu ciągle jest aktualny i nikt nic z nim nie robi. Przekręty i kombinatorstwo, to chleb powszedni. „Każdy może zarobić pieniądze dzięki ciężkiej pracy. Co w tym godnego podziwu? Ale dobry przekręt …. No, to jest dopiero piękna sprawa!”

Jak można żyć w metropolii, która pęka w szwach od naporu ludności (387 000 osób na km2), a przy tym wszystkim 2 miliony ludzi w Bombaju nie ma dostępu do latryn. Codziennie rano ci ludzie maszerują z kubełkiem wody wzdłuż torów kolejowych w poszukiwaniu wolnego miejsca, gdzie mogliby załatwić swoje potrzeby. A co z dziećmi? Osobami starszymi? Kobietami, które mają menstruację? 

Takich i podobnych pytań podczas czytania powstają masy w głowie czytelnika. Za chwilę jednak autor pokazuje kolejną stronę miasta i oczy robią się jeszcze większe z przerażenia, podziwu, troski aż wreszcie ze strachu, jak można żyć w takich warunkach?

Autor nie szczędzi nawet relacji z rozmów z osobami najbardziej wpływowymi. Zarówno z kręgu tych, którzy władzę sprawują z urzędu, jak i tych, którzy z urzędem nie mają nic wspólnego, a ich władza sięga jeszcze dalej, niż tych, którzy powołani są do rządzenia przez państwo.

Bombaj jednak to nie tylko korupcja i kombinatorstwo to także miasto kipiące sexem. Nocą w dzielnicach barowych bogaci mężczyźni dosłownie obsypują pieniędzmi tancerki. Przy okazji opisywania nocnego życia w bombajskich barach autor opowiada historię Monalisy. Kobieta zmuszona przez życie do podjęcia takiej, a nie innej pracy zdradza wszelkie szczegóły swojej pracy, bez koloryzowania i owijania w przysłowiową bawełnę. Honey – następna z Kobiet?! wprowadza czytelnika w jeszcze bardziej mroczne i przerażające fakty. W ciągu dnia jest zwykłym mężczyzną, niewyróżniającym się z tłumu, a nocą … żona pomaga mu założyć stanik, aby stał się kuszącą kobietą zarabiającą krocie dla swojej nowo założonej rodziny.

Po raz pierwszy spotkałam się z tego typu literaturą. Autor dociera w najbardziej niebezpieczne, ciekawe aż wreszcie przerażające zakamarki miasta. Nie szczędzi czytelnikowi szczegółów, po których pojawiają się ciarki na plecach. Otwiera oczy pokazując barwnymi opisami, to czego, na co dzień nie dostrzegamy.




Suketu Mehta dokonał rzeczy niemożliwej. Stworzył książkę, którą zapamiętuje się na długo. Książkę, która nie pozostawia czytelnika obojętnym, pokazującą najprawdziwszą prawdę oczami człowieka, który miasto kocha i ponad wszystko próbuje zrozumieć jego realia i sposób życia.


 ********************************************************************

 
 

10 komentarzy:

  1. Czekałam na jakąś recenzje tej książki, teraz muszę konieczni sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej czytałem recenzje u the_book była równie zachęcająca. Książkę z pewnością w najbliższym czasie przeczytam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie nazywają się poszczególne części ;) Jednak ta książka jest nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją, mam ogromną ochotę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię poznawać nowe miejsca, a z książką o Bombaju spotkałam się pierwszy raz ;) Sądzę, że pozycja godna uwagi ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. brzmi bardzo intrygująco, przyznam się szczerze, że nigdy nie czytałam tego typu książek, pewnie dlatego że nie ciągnęło mnie do takiej literatury, ale jak widać gusta ulegają zmianie i wpisuję tę pozycję na listę "do przeczytania"

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i potwierdzam bardzo dobry tekst. Ciężki w odbiorze, ale dobry. Mehta wykonał kawał dobrej, reporterskiej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Intrygujące, interesujące... Muszę dorwać w swoje ręce ];->

    OdpowiedzUsuń
  9. Dosłownie urzekło mnie to co napisałaś. Uwielbiam książki, które przenoszą mnie w inny świat. Szczególnie jeśli okraszone są pikantnymi szczegółami i dobrze skonstruowane. Bardzo chcę przeczytać "Bombaj".

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, zdecydowanie kupuję! Miałam już w ręku w księgarni, ale wtedy nie do końca byłam gotowa (może finansowo :). Zrobię sobie prezent na urodziny! A potem prezentem będzie delektowanie się wieczornym czytaniem...

    OdpowiedzUsuń