czwartek, 14 lipca 2011

Shirley ...


„Shirley” Charlotte Brontё z założenia musi się podobać …. bo to tak jakby nagle ktoś powiedział, że „Wichrowe wzgórza” są „do kitu”.  Dokładnie z takim nastawieniem powoli i delikatnie wkraczałam w świat stworzony przez autorkę, opowiadany przez trzecio-osobowego narratora, niejednokrotnie zwracającego się do Czytelnika w bezpośredni sposób. Przez kilkanaście pierwszych stron było mi bardzo ciężko wczuć się w historyczny klimat. Północna Anglia kusiła swoim urokiem i niesamowitymi opisami cudownego krajobrazu … a ja nadal pozostawałam nieufna i pełna wątpliwości.

Poznajemy najpierw Roberta Moorea, dżentelmena i młodego przedsiębiorcę, który chce wprowadzić do swojej fabryki powiew nowoczesności w postaci maszyn ułatwiających pracę. Niestety całego entuzjazmu nie podzielają okoliczni mieszkańcy, którzy sądzą, iż maszyny pozbawią ich pracy, a bieda zaglądająca do ich domów wcale nie zniknie, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się rozgości.

Robert jednak wcale nie rezygnuje ze swoich marzeń. Pomimo licznych ostrzeżeń walczy o swoje …. ale cenę, jako przyjdzie mu zapłacić za swoje marzenia ciężko przeliczyć na pieniądze. 

Autorka potrafiła zgrabnie połączyć losy czwórki bohaterów. Ich losy zazębiają się ze sobą pokazując jednocześnie czytelnikowi, czym jest prawdziwa miłość i jaki ma smak, jak głęboko mogą być zakorzenione zasady wpajane od pokoleń, jak wielką wartość stanowią pieniądze i tzw. dobra opinia. 

Nie porwała mnie ta książka, nie urzekła i nie oczarowała, ale pozostawiła mimo wszystko niesamowicie miłe wspomnienia podszyte delikatnym romantyzmem wymieszanym z klimatem angielskiej prowincji z zapachem wrzosowisk i powiewem wiatru łaskoczącego skórę.




Polecam ją jednak miłośnikom powieści historycznych, wielowątkowych i ciągnących się momentami bez końca ….ja zdecydowanie wolę pozostawać przy powieściach osadzonych w naszych czasach, chyba łatwiej jest mi wczuć się w klimat i w opowiadaną historię.

18 komentarzy:

  1. Ja nie będę jej oceniać - bo kompletnie nie miałam przyjemności z książkami o podobnej tematyce, więc nie mam pojęcia, czy mi się spodobają czy nie. Niemniej jednak pozdrawiam Ciebie serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym ją przeczytała. Lubię książki osadzone w tamtych czasach, ale nie mogłabym ich na okrągło tylko czytać. Nasze czasy przecież też niczego sobie :D Zależy od czytelniczego nastroju ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię powieści historyczne, więc myślę, że książka mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. powieść historyczna? niestety nie przepadam za tymi klimatami, więc nie będę się zmuszać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z siótr Bronte czytałam tylko "Wichrowe wzgorza" autorstwa Emily - wspaniała książka. Próbowałam czytać "Dziwne losy Jane Eyre" autorstwa Charlotte, ale książka mnie znudziła i musiałam ją zostawić po kilkunastu stronach. Dlatego po Shirley raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wbrew wszystkiemu i wszystkim, chyba, "Wichrowe Wzgórza" mnie nie porwały ;) Ale poszukam "Shirley" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mój klimat i nie moje zabawki. Nie lubuję się w tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja otrzymałem do recenzji, więc przeczytam...ale jakoś podchodzę do tej książki z dużą dawką...no właśnie ...czego?

    OdpowiedzUsuń
  9. W tym klimacie czytałam "Jane Eyre", taka odskocznia od dnia codziennego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spodziewałabym się jednak, że będzie to bardziej absorbująca pozycja. Ale skoro mówisz, że wspomnienia generalnie masz miłe, to całkiem dobrze. Ja na nią mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo, że nie lubię tych wielowątkowych powieści o wszystkim i o niczym, to jednak dla angielskiej prowincji chyba mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam się szczerze, ze nie słyszałam o tej pozycji -,- Jednak czytając o niej w twoim ostatnim poście myślałam, że to będzie coś bardziej porywającego ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja także pozostanę przy książkach obsadzonych w naszych czasach, są one bliższe memu sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No ja niestety też nie mogę się przekonać... Wydaje mi się, ze to jakieś takie typowe płytkie romasidło... Musze kiedyś spróbować, może się mylę?

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do Lovely Blog Awards :) - info na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do One Lovely Blog Awards, szczegóły u mnie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej ;) Właśnie nominowałam twojego bloga do nagrody "One Lovely Blog Award" http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń