Przypadek, czy zbieg okoliczności a może przeznaczenie? Zdawaliście sobie takie pytanie, w momencie, w którym stało się coś niespodziewanego? Ja tak!
Lily Turner – bohaterka najnowszej książki Sarah – Kate Lynch „ Za oknem cukierni” – nie chciała niczego znaleźć, bo nawet nie szukała … ona po prostu wzięła do rąk męża but do golfa i to nie jej wina, że wyleciało zalaminowane zdjęcie, którego nigdy nie chciałaby widzieć.
Zdjęcie przedstawiało jej własnego męża! z kobietą i dwójką małych dzieci. No nie chciałabym być na jej miejscu, szczerze mówiąc. Jej oczom ukazał się obrazek, jakiego ona sama nigdy nie mogła stworzyć, pomimo tego, że próbowała i chciała z całych sił.
Jedna niczemu nie winna fotografia, dziwny przypadek lub jak, kto woli „ręka” przeznaczenia doprowadzają życie Lily do totalnej jazdy na karuzeli bez trzymanki, na wysokich obrotach.
Bohaterka trafia do małego miasteczka w Toskanii, gdzie już na samym początku widać, że dziwna magia zaczyna rządzić jej życiem. W tym miejscu ma poznać, a przede wszystkim odnaleźć „drugą” rodzinę swojego własnego męża. Niesamowite, niby banalne wydarzenia doprowadzają Lily do małej, opuszczonej cukierni … tam niemal czeka na nią nocleg i przyjazne starsze panie.
W tym momencie zaczyna się to, co w tej książce jest najlepsze. Niesamowicie zamieszana, a przy tym prosta historyjka, która przyprawia o wybuchową mieszankę emocji. Śmiech współgra ze współczuciem, złość ustępuje miejsca romantyzmowi i rozmarzeniu, a do tego na deser dostajemy przepiękne opisy przyrody.
Ciepła, przyjemna i niesamowicie optymistyczna opowiastka, która wprawia czytelnika w nastrój rozmarzenia … po przeczytaniu ostatnich słów, miałam ochotę krzyknąć „Halo! I co ja mam teraz zrobić z moim rozbudzonym romantyzmem i tą ogromną dawką ciepła?”
Polecam, nie tylko, jako lekturę wakacyjną. Myślę, że z powodzenia zda też egzamin, jako ta, na pochmurne jesienne wieczory.
To chyba coś na pogodę za oknem :). Już mam na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji... Pytanie: czy lepiej się dowiedzieć przypadkiem czy dalej żyć w beztroskiej nieświadomości?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lektura,do której od baaardzo dawna jestem gorliwie namawiana przez grono blogowe :) Nie żebym się opierała czy coś :D Przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńu mnie tez deszcz.. a nad książką... hmmm... chętnie bym przeczytała, taka by to była miła odskocznia od moich kryminałów;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałem z dużym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na liście bliskich zakupów, więc będę mogła porównac opinie :)
OdpowiedzUsuńDopiero książka przede mną, ale więcej niż pozytywne recenzje potwierdzają mój wybór :)
OdpowiedzUsuńJeszcze miesiąc wakacji i na pewno zdążę się do niej dobrać, bo twoja recenzja zachęca mnie do tego bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym nominować cię do: One Lovely Blog Award
OdpowiedzUsuńOkładka taka troszkę jesienna, a może tylko mi się wydaje? Grunt, że przyciąga wzrok
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę bo będę miała okazję ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńDusia też mam wrażenie, że jesienna:)
OdpowiedzUsuń