
Świetny pomysł Klaudyny - autorki bloga Kreatywna, choć łamie moje postanowienie o braku postanowień :) Jestem mistrzynią w łamaniu postanowień, więc biorę się do roboty od początku roku.
Poza tym raczej nigdy nie biorę udziału w żadnych wyzwaniach, blogowych poruszeniach itp., ponieważ zazwyczaj brakuje czasu, a później czas mija i już tak głupio wyskoczyć jak pajacyk z worka.
10 książek do przeczytania w 2012 roku:
1. „Grek Zorba”
2. „Bikini”
3. „Tysiąc wspaniałych słońc”

4. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”

5. „Chłopiec w pasiastej piżamce”

6. „Zmierzch”
7. „Gra Anioła”

8. Jodi Picoult
9. Martyna Wojciechowska

10. Haruki Murakami

Ciekawa jestem, jakie książki Wy Drodzy Odwiedzający chcielibyście przeczytać w 2012 roku?
Mam do Was jeszcze jedno pytanie .... zaobserwowałam, że wiele osób bierze udział w różnych wyzwaniach blogowych. Powiedzcie dlaczego? Ciekawa jestem Waszych motywacji i może zeszłorocznych doświadczeń w tej dziedzinie?
W jakich wyzwaniach bierzecie udział w tym roku?
Mnie rzuciły się w oczy nastepujące wyzwania, które faktycznie mnie kuszą:
1. Z półki
2. Picoult and Sparks
W jakich wyzwaniach bierzecie udział w tym roku?
Mnie rzuciły się w oczy nastepujące wyzwania, które faktycznie mnie kuszą:
1. Z półki
2. Picoult and Sparks
No to tak:
OdpowiedzUsuńpierwszych pięć biorę w ciemno dla siebie; 'Zmierzch' już znam, ale chcę całą serię przeczytać w oryginalne; Zafon i Picoult również zdecydowanie dla mnie - mam ich książki, a jeszcze po żadną nie sięgnęłam; Murakamiego za to sobie dawkuję - nie chcę przeczytać wszystkich jego powieści zbyt szybko, bo potem nie będę miała już czego czytać ;)
Cieszę się, że się przełamałaś i jednak dorzuciłaś jakieś postanowienie noworoczne :)
A co do wyzwań - takie tematyczne jak "Rosja w literaturze" czy "Wyzwanie z Murakamim" dają pewne pole do dyskusji, porównania wrażeń, poznania nowych, nieznanych tytułów w interesującym nas temacie. Z kolei 'Możesz więcej' albo 'Z półki' pozwalają się sprawdzić - czy rzeczywiście nasze plany z początku roku się sprawdzają. Ot, zabawa :)
Z powyższych książek wybrałbym dla siebie te Haruki Murakamiego oraz Carlosa Ruiza Zafona:)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie nie biorę udziału w żadnych wyzwaniach (unikam postanowień:P)
hm... no muszę przyznać, że lista książek "must read" całkiem niezła :)jakoś nigdy nie brałam udziału w żadnym wyzwaniu czytelniczym bo mam tak samo jak ty: postanowić mogę a jak wiadomo życie plany zweryfikuje, dlatego sama sobie coś tam na początku roku postanowiłam (zapisałam w kalendarzu pod datą 01.01) i zobaczę czy uda mi się dotrzymać złożonej obietnicy
OdpowiedzUsuńJa właśnie odwrotnie składam obietnice bardziej publicznie a później mnie to dopinguje aby dotrzymać danego słowa. Bo jestem dość ambitna i wstyd mi się później przyznać,że nie wyszło ;P. Z Twojej listy jakby mi się udało przeczytać poz.3,5,7 i najnowszą książkę Jodi byłoby super.
OdpowiedzUsuńHahaha, u Ciebie zobaczyłam po raz pierwszy twarz Murakamiego ;D
OdpowiedzUsuńLarssona też nie czytałam i chyba się przemogę ;)
Śliczny nagłówek!
A ja w moich postanowieniach Noworocznych również zawarłam "Grę anioła", oraz trylogię Milenium Larssona. Nie wiedziałam za to, że "Chłopiec w pasiastej piżamie" został nakręcony na podstawie książki... Zapewne poszukam i przeczytam, bo film, tak jak na Tobie, zrobił na mnie ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuń"Tysiąc wspaniałych słońc" i "Chłopca w pasiastej piżamie" gorąco polecam!!! Co do Martyny, to również bardzo ją lubię i poleciłabym na początek "Kobietę na krańcu świata" lub "Zapiski (pod)różne", bo "Etiopia" czy "Przesunąć horyzont" są już nieco inne, troszkę cięższe.
OdpowiedzUsuńCo do Murakamiego i Picoult, to również chciałabym po nie sięgnąć :) Pozdrawiam!
Z Twojej listy postanowień czytałam Zafona, Zmierzch i Larssona. Po Zmierzchu spodziewaj się raczej przyjemnego czytadła dla młodzieży, niż literackiego dzieła ;) Tez zrobiłam sobie listę postanowień. Mam nadzieję, że mnie to zmobilizuje. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiele z tych książek i ja chciałabym przeczytać, na pewno Picoult, Zafona, Murakami i Larssona.
OdpowiedzUsuńNumery 2,4 i 7 gorąco polecam, tak samo Picoult. "Zmierzch" też, choć powinnaś się przygotować na totalny romans. "Tysiąc wspaniałych słońc" i Murakamiego mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam Millenium, bo po pierwsze: chce to zrobic przed filmem, po drugie wszyscy mnie mecza o to, i chce w koncu rowniez podzielic sie wrazeniami ;D
OdpowiedzUsuńNo i Chlopca w pasiastej pizamie- tez chcialabym przeczytac :) Polecala mi znajom Australijka, juz dlugo meczy mnie o opinie ;)