Są książki, które czytelnik
odbiera bardzo osobiście. Przeżywa każdą stronę, jakby to były wydarzenia
wyrwane z prawdziwego życia. Ja ogromne emocje przeżyłam czytając najnowszą
książkę Amy Hatvany pt „Ogród wspomnień”.
David jest utalentowanym
artystą malarzem. Ma wspaniałą córkę Eden, którą kocha bardzo mocno, żonę, dom.
Czego mógłby chcieć więcej od razu pojawia się pytanie. Niby niczego, poza
stabilizacją emocjonalną. Boryka się bowiem z trudnym problemem natury
psychologicznej, z którym nie potrafi wygrać ani miłość do córki, ani wielkie
zaangażowanie żony. Głosy w jego głowie nie dają mu spokoju, próbuje je
zagłuszyć alkoholem i ucieczką w zupełnie nierealny świat. Każdy kolejny dzień
jest walką o przetrwanie. Kolejne próby, kolejne nadzieje, kolejne obietnice
niestety nie odnoszą żadnych pozytywnych rezultatów.
Nie trudno zgadnąć, że
dochodzi do tragedii. Świadkiem owego zdarzenia staje się córka Davida. Widok
zakrwawionego ojca pozostaje w jej głowie na bardzo długo. Jej życie po tym
wydarzeniu przewraca się do góry nogami, tym bardziej, że ukochany Tatuś znika
z jej życia bez pożegnania. Nie potrafi sobie poradzić z tęsknotą za nim, z
uczuciami, z wielkim żalem … aż w końcu w wieku 30 lat Eden postanawia odnaleźć
ojca. Podejmuje bardzo ciężką próbę rozwikłania zagadki zniknięcia.
Próbuje go odnaleźć, aby jednocześnie udowodnić samej sobie, że tato nadal ją
kocha i, że tym razem nie pozwoli mu odejść, nie pozwoli, aby znów zostawił ją
samą.
Plan Eden wydaje się być
banalny. Odnajdzie ojca, pogadają i będzie ok. Czy oby na pewno? Warto
sprawdzić. Warto spróbować tego, co zaserwowała autorka swoim czytelnikom. Dość
zaskakujące wydarzenia i niesamowite emocje mnie towarzyszyły już od pierwszych
stron. Nie spodziewałam się tak przeprowadzonej akcji. Wielkie zrozumienie
tematu, starannie wykreowane postacie zapewniają poczucie, że ta historia nie
pozwala od siebie odpocząć, chce się wciąż więcej i więcej.
Nie potrafię ocenić „Ogrodu
wspomnień” zupełnie obiektywnie. Dla mnie jest to przepiękna opowieść o miłości
ojca do córki i córki do ojca. O małej dziewczynce, która nawet w wieku 30 lat
nie potrafi dorosnąć bez poczucia, że ojciec ją kocha. Aż wreszcie jest to historia
o walce z samą sobą, aby móc pogodzić się z przeszłością i z konsekwencjami
działań, które miały miejsce bardzo dawno temu, a które ciągną się ogonkiem za
teraźniejszym życiem.
Polecam ojcom i córkom.
Polecam każdemu, kto chętnie sięga po historie przez życie pisane. Każdemu, kto
kiedykolwiek wątpił, że „świat nie sądzi nas według naszych słów, tylko
uczynków”.
Książkę chyba czyta się podobnie jak książki Jodi Picoult, nie?
OdpowiedzUsuńDobrze czasem zatrzymać się i spojrzeć na życie z innej perspektywy.
Nie wiem, czy to styl Jodi Picoult. Nie bardzo lubię dokonywać tego typu porównań :)Nie mniej jednak czyta się te książkę jednym tchem, niemal cały czas na wdechu :)
UsuńRodzicielskie uczucia zawsze są piękne i pełne emocji. Ja w każdym razie bardzo kocham mojego tatę i jest on dla mnie wielkim wzorem do naśladowania.
OdpowiedzUsuńInteresująca książka. Rozejrzę się za nią, bo jej tematyka bliska mojemu sercu.