Kolejne moje spotkanie z
Diane Chamberlain, które mogę zaliczyć do bardzo, bardzo udanych. Jestem pełna
podziwu dla autorki za styl, formę i sposób przeprowadzenia akcji. Nie można
niczego więcej wymagać. Jest wszystko to, co czytelnik może sobie wymarzyć
sięgając po książkę.
Narratorkami „Zatoki o
północy” są trzy kobiety w różnym wieku, połączone ze sobą więzami rodzinnymi.
Dwie siostry i matka. Każda z nich prowadzi dość ustabilizowane życie, jednak
żadnej nie daje spokoju przeszłość …
Podczas wakacji 1962 roku
dochodzi do tragedii, zostaje zamordowana nastolatka. Siostra i córka – Isabel.
Rodzina i sąsiedzi są wstrząśnięci i nikt nie potrafi zrozumieć, dlaczego? Co takiego
się wydarzyło, że młoda dziewczyna została zamordowana.
Wydawać by się mogło, że
czas goi rany. Niestety pewnego dnia przeszłość powraca. Do jednej z narratorek
– Julie, przychodzi córka jej przyjaciela z dzieciństwa i przynosi tajemniczy
list. Od tego momentu wspomnienia wracają. Śledztwo zostaje wznowienie, a
kolejne osoby odkrywają skrywane przez lata tajemnice.
Nic więcej nie powiem na
temat fabuły, bo każde kolejne zdanie może okazać się zagrożeniem dla tych,
którzy książki jeszcze nie czytali. Nie chciałabym nikogo pozbawiać emocji,
jakie towarzyszą podczas czytania „Zatoki o północy”.
Diane Chamberlein stworzyła
powieść, która porusza do głębi. Historia jest niebywale prawdziwa. Sposób
prowadzenia akcji wprowadza czytelnika powoli, aczkolwiek skutecznie zarówno w
teraźniejsze życie bohaterów, jak i w ich przeszłość. To połączenie czasowe
wspaniale się komponuje z tematem przewodnim, dając w efekcie niesamowite
historie trzech kobiet.
Po przeczytaniu książki
byłam rozsypana na kawałki i zastawiałam się, kto mnie po tych wszystkich
wydarzeniach poskłada. Masa emocji, niesamowite doznania dla duszy i umysłu.
Wiele tematów do przemyśleń i …. pozostająca w głowie głośno krzycząca myśl „porządkuj
swoją przeszłość na bieżąco” – to pozostało po najnowszej opowieści Diane
Chemberain.
Jestem przekonana, że nikt, kto sięgnie po „Zatokę o północy” nie będzie zawiedziony. Ta książka jest wielką ucztą dla czytelnika. Budzi ogromne emocje, skłania do przemyśleń i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Czy można wymagać czegoś
więcej? Chyba nie …
-------------------------------------------------------------------------
Patronat nad książką objął klub Kobiety to czytają. Wszystko dopiero się zaczyna .... ale zamysłem klubu są rozmowy o książkach dla kobiet. Mnie bardzo się podoba sama idea i trzymam kciuki za rozwój i pomysły organizatorów :)
Bardzo, ale to bardzo!, zaintrygowałaś mnie tą powieścią. Od dawna planuję sięgnąć po twórczość Chamberlain, ale ciągle mi z nią nie po drodze.
OdpowiedzUsuńZobaczysz, że nie pożałujesz :)
UsuńJest to już druga i do tego druga pozytywna recenzja na temat tejże książki, chętnie sięgnę, ponieważ autorkę polubiłam od przeczytania "Sekretne życie CeeCee Wilkes"
OdpowiedzUsuńNie wiem, która lepsza :) "Sekretne życie ..." też czytałam :) Autorka utrzymuje bardzo wysoki poziom :):)
UsuńNawet nie myślałam, że to taka poruszająca historia. Teraz żałuje, że nie wzięłam tej książki do poczytania, kiedy miałam okazje.
OdpowiedzUsuńCyrysiu nic straconego ;)
UsuńJeśli uważasz, że nie będę zawiedziona, to okej - skuszę się! A potem chętnie się podzielę swoją opinią ;)
OdpowiedzUsuń:):) ciekawa jestem Twojej opinii :):)
UsuńBrzmi naprawdę bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wiele dobrego o książce czytałam i chyba w końcu się skuszę :) Nominowałam Twojego bloga do Liebster Award i ciekawa jestem odpowiedzi na książkowe pytania (zamieszczone na moim blogu). Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuń