Są różne rodzaje książek, są
różne emocje, które budzą w nas autorzy, bohaterzy. Są jednak i takie książki,
które przygniatają nas, wgniatają w ziemię i powodują wojnę w głowie, w sercu,
w naszym wnętrzu.
„Jutro zaświeci słońce”
Joanny Sykat to nieustanna walka serca z rozumem, to ogromne pokłady emocji
ubrane w przepiękne słowa. Jestem zaskoczona tą książką! Zaskoczona, zauroczona
i upojona stylem, budową zdań, cudownymi porównaniami i samą fabułą, która
pozostawia czytelnika z szeroko otwartymi oczami ze zdziwienia. Tę książkę po
prostu się połyka w całości!
Anita, główna bohaterka w
formie specyficznego dziennika opowiada o swojej relacji z matką. Całe
dotychczasowe życie Anity to walka ze strachem, walka z destrukcyjnym układem
matka-córka. Brak miłości, brak zrozumienia, brak akceptacji to gula w gardle
bohaterki, która ją dusi każdego dnia. Nie potrafi sobie ułożyć życia, nie
potrafi spełnić swoich marzeń, bo ciągle w tle jest matka. Krok w krok podąża
za młodą kobietą myśl o zadowoleniu własnej matki, o spełnieniu jej oczekiwań.
Niestety zamiast upragnionego ciepła i miłych słów otrzymuje kolejną dawkę
chłodu i kolejne gorzkie słowa.
Edyta (matka) przedstawiona
jest jako lodowiec, jako jedna wielka skała pozbawiona uczuć. Ciągle
niezadowolona, ciągle wymagająca, ciągle
bezduszna istota karcąca własną córkę. Nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania,
nie potrafiłam wcielić się w jej rolę … aż do momentu, w którym przez zupełny
przypadek Anita odkrywa rodzinną tajemnicę. Obnaża ją z kolejnych zakurzonych
wspomnień, aby ujrzały światło dzienne i wreszcie pozwoliły żyć i oddychać
Edycie i Anicie.
Pięknie skonstruowana jest
ta historia matki i córki. Perfekcyjnie nakreślone portrety psychologiczne
kobiet robią ogromne wrażenie na czytelniku. Budzą strach, przerażenie i
ogromne zaskoczenie. Każda strona przepełniona jest ogromną dawką emocji. Nie
można czytać tej książki obojętnie. Ona wchodzi bardzo głęboko w świadomość
czytelnika, pozostawiając po sobie głęboki, trwały ślad.
Masa niepoukładanych myśli.
Przepiękna „zabawa” słowem pisanym robi ogromne wrażenie. Chwilami miałam uczucie
jakby ktoś przeprowadzał na mnie doświadczenie psychologiczne obserwując moją
reakcję na kolejne wydarzenia serwowane przez autorkę. Nie jest łatwo wbić w
fotel książką, a jednak Joannie Sykat udaje się to bez większego problemu.
Polecam „Jutro zaświeci
słońce” wszystkim tym, którzy nie boją się trudnych tematów. Wszystkim tym,
którzy potrafią się zmierzyć z ogromną dawką bolesnych emocji. Nie jest to
książka łatwa, ale z pewnością warta uwagi. Pozostawia po sobie trwały ślad w
naszej psychice. Ta jedna z tych pozycji, które się zapamiętuje.