czwartek, 26 września 2013

Filmy z przeszłości



„Taniec z przeszłością” – bardzo wymowny tytuł, jak dla mnie. Z pewnością wiąże się to z faktem, iż dla mnie moja przeszłość, przeszłość moich bliskich jest bardzo ważna i bardzo chciałabym poznać wszelkie rodzinne tajemnice i powiązania.

Karolina Monkiewicz – Święcicka za pomocą literek zaprosiła czytelnika do tańca z przeszłością, który okazał się wybornym walcem. Pięknie podeszła do tematu, delikatnie wprowadzając klimat i niesamowitą atmosferę.

Aniela, główna bohaterka po pogrzebie swojej prababci zaczyna mieć dość dziwne sny. Czuje jakby senne mary miały faktyczne odbicie w rzeczywistości, ale nie jej rzeczywistości jak się okazuje …. To, o czym śni nastolatka wydarzyło się w życiu jej prababki. Nie jest do końca przekonana, czy zwariowała, czy to tylko jej wyobraźnia? Na podparcie swoich przypuszczeń w domu babci znajduje pamiętnik, który potwierdza przypuszczenia Anieli.
Po wielu przemyśleniach dziewczyna prosi swoją babcię o pomoc. Postanowiły skorzystać z dość niekonwencjonalnej metody ustawień rodzinnych, aby wreszcie uregulować powiązania rodzinne. 

Okazuje się po czasie, że sytuacja wcale nie przedstawia się kolorowo. Trudno jest poustawiać wszystkich członków rodziny i ciągle brakuje kolejnych elementów, aby wreszcie zaznać spokoju. 

Trudno jest opowiedzieć o fabule książki nie zagłębiając się w szczegóły. Autorka wprowadziła tak wielu bohaterów, w tak różnych sytuacjach życiowych, że ja miałam wrażenie totalnego bałaganu na samym stracie. Po prostu trudno mi było połączyć ze sobą te wszystkie osoby. Bardzo szybko przekonałam się, iż ja sama nic nie wykombinuję. Oddałam się w „ręce” autorki i …. popłynęłam. 

Jestem pełna podziwu. Bardzo dobra opowieść poprowadzona z wielkim smakiem i wyczuciem. Autorka z niebywałą dokładnością wchodzi w ludzką psychikę, wydobywając na zewnątrz bardzo intymne emocje. Sama tematyka dość nietypowa, a jednak poruszona bardzo wnikliwie i wcale nie jest tylko literacką fikcją. Żadnym odkryciem bowiem nie jest, że zło złem popłaca, natomiast dobro zwycięży wszystko. Brzmi jak bajkowy morał? Być może, ale „Taniec z przeszłością” wcale bajką nie jest. To historia, która udowadnia jak bardzo jesteśmy zależni od naszych przodków i jak wiele błędów oraz tajemnic może ciągnąć się za nami dość niewygodnym ogonkiem. Wyjaśnienie wszelkich niejasności zdecydowanie bardziej się opłaca, a najgorsze jest kombinowanie za plecami i mieszanie w swoje życie zupełnie obce osoby, które tylko pozornie chcą pomóc, a w gruncie rzeczy robią tylko przeogromna krzywdę.

No cóż, nikt błędów nie uniknie, podobnie jak bohaterowie opowieści. Nie mniej jednak napawa optymizmem fakt, że ten, kto krzywdzi spokoju nie zazna, natomiast ten, kto kieruje się prawdą i zdecydowanie szczerymi intencjami „dostanie nagrodę”. 

 

Polecam „Taniec z przeszłością” dla wszystkich tych, którzy cenią sobie rodzinę i swoich przodków, aby przekonali się jak oni wiele dla nas znaczą. Dla wszystkich tych, którzy lubią mieszać w cudzym życiu, aby się przekonali jak bardzo jest to bolesne. Aż w końcu wszystkim tym, którzy lubią historie zapadające w pamięci z powodu niebanalnej tematyki i bardzo życiowego podejścia do tematu. 

 -------------------------------------------------------------------------------

Książka z serii "Leniwa niedziela" 

 

3 komentarze:

  1. Nawrócony czytelnik26 września 2013 19:57

    Nie trzeba opowiadać o fabule, od tego jest książka. od tego tych kilkadziesiąt literek poustawianych w różnych kombinacjach. Twoje kombinacje literowe pokazujące Twoje odczucia, przemyślenia pewnie zachęcą niejedną osobę.

    OdpowiedzUsuń